Dziwne czasy..
Dzisiaj opowieść z życia wzięta, czyli coś co nie dotyczy bezpośrednio mnie, jednak dzieje się bardzo blisko i niszczy atmosferę w pracy.
Na przyszłość nie chcę już pisać zbyt wiele o robocie, chyba że coś się "odjaniepawli" wartego uwagi- wystarczająco długo musze o niej myśleć przez większość dnia, pięć dni w tygodniu..
Każdy chce miłości.
Nie ważne jak długo by zaprzeczał i ile wpisów by nie zrobił jak to nie wierzy w samo jej istnienie ;).
Opowieść będzie dotyczyła dwóch koleżanek z pokoju- A., ta która szuka swojej drugiej połówki, i An.- koleżanka która ostatnio zaczęła się dziwnie zachowywać. Sama jest mężatką z gromadką dzieci u boku więc poszukiwana dawno ma za sobą.
Wcześniej jak zapoznawałem się z A. odkryliśmy, że mamy dosyć dużo ze sobą wspólnego mimo że jest pomiędzy nami 10 lat różnicy. W pracy chodzi głównie o to żeby się dogadywać, zwłaszcza jeśli ma się nad sobą złą dyrektorkę. Nasze podobieństwo polegało na podobnych doświadczeniach związanych
z życiem rodzinnym. Ja znałem perspektywę ze strony dziecka po rozwodzie rodziców, a ona sama jest rodzicem samotnie wychowującym syna. Pewnego dnia po wymianie poglądów A. postanowiła założyć konto na portalu randkowym. Byłem dumny z koleżanki, że przełamała się i odważyła na taki krok, bo wiem że to nie było dla niej łatwe, zwłaszcza że życiowo przejechała się już na kimś i raczej do takich portali była wrogo nastawiona.
Początkowo trafiała na samych napaleńców.
Rzadko pojawiał się jakiś w miarę normalny koleś, jednak z czasem wychodziły dziwactwa, które były dla niej czymś nie do przyjęcia. jeden nałogowo pił, drugi okazał się zbokiem, trzeci podchodził jak pies do jeża, w związku z czym "płomień namiętności" wygasł, zanim zaczęło się cokolwiek żarzyć. I tak przerobiła chyba z 5 potencjalnych partnerów godnych uwagi.
W końcu tydzień temu nastąpił przełom. Znalazła gościa pracującego w Straży Granicznej.
Jak sama stwierdziła- widać że mu zależy na relacji. Przynosi jej obiady do pracy, pisze romantyczne teksty i inne bzdety na podryw. Nawet całkiem dobre muszę przyznać..
I tu wkracza czarny charakter- koleżanka An.
Gdy ta dowiedziała się, że A. znalazła potencjalnego faceta, okazało się że dla An. jest on nierozwiązanym równaniem z przeszłości. Podobno poznali się na studiach i to An. walczyła o bliższe relacje z nim, jednak po czasie facet urwał z nią drastycznie kontakt i nigdy więcej się do niej nie odezwał..
Okej, niby kobieta ma gromadkę dzieci, drugiego męża i stosunkowo spokojne i dobre życie, jednak od chwili poznania potencjalnego partnera A. jej zachowanie uległo drastycznej zmianie. Zaczęła nabijać się z niego wytykając mu wszystkie mankamenty i dosłownie poniżać go przy A., co bardzo jej się nie spodobało.
W związku z powyższym A. zapytała swojego lubego o koleżankę An. - tak, żeby poznać jego wersję wydarzeń.
Chłop po odkopaniu sobie w pamięci An. opowiedział, jaką toksyczną partnerką była ona dla niego.
Że na początku było dobrze, jak to zwykle bywa.. Jednak po pewnym czasie zaczęła być wręcz natarczywa i chciała go złapać na dziecko. Wtedy on postanowił, że nie ma sensu dalej tego ciągnąć, więc za namową rodziny zerwał z nią drastycznie kontakt. Podobno nie obeszło się bez wyrzutów sumienia, nawet w pewnym momencie chciał się zabić. Opowiadając swoją wersję wydarzeń- jak wynika z relacji A. - płakał, bo poczuł, że przez An. jest już na straconej pozycji i prosił o szansę, tak jakby już ją stracił.
A ona (A.) cóż biedna miała robić..
Powiedziała że dla niej gość jest dobry, i że jeśli jeszcze raz An. zrobi z niego pośmiewisko zwróci jej uwagę.
Przez ostatnie zdarzenia czuć gęstą atmosferę w pokoju.
Sama An. czuje się być obgadywana i cały czas wydaje jej się że nagle przestaliśmy ją lubić, a chodzi jedynie o jej nastawienie do faceta A. Czasu przecież nie da się cofnąć, mimo że pewnie dla niej to rozdrapywanie starej rany, jednak jak już wspominałem, ma swoją rodzinę i nie powinno ją już to obchodzić co z nim się dzieje. Brutalne, ale takie jest życie.
2 LIPCA 2025
25 CZERWCA 2025
11 MAJA 2025
23 MARCA 2025
27 LUTEGO 2025
16 LUTEGO 2025
11 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: farewell Ozzy O. deadweather... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24