Czy aby szczęście znowu zapukało do mych drzwi?
Tak w mega wielkim skrócie - byłam w czoraj z klasą i znajomymi na dancingu w moim ulubiomym klubie - lata60, potupana w stylu 'festynu', wytańczyłam się jak szalona, było tak zajebiście, że ciężko mi dobrac inne cenzuralne określenie:) Tańczę z kolegą rock and rock'n'roll'a, patrzę w prawo a w moim kierunku idzie On. Nie widziałam go cały miesiąc. Idzie rozkładając przede mna ręce, w które mogę się wtulić. Bez słów zostawiłam znajomego i biegnąc rzuciłam mu się na szyję. Tak mocno mnie przytulił i długo nie puszczał! Zapytał, czy może poprosić do tańca. Tańczymy ciągle wpatrując się sobie w oczy, a buzie nam się nie zamykały. Wziął mnie na bok, rozmawiamy, w skrócie opowiadamy co u nas słychać. Musiałam tak bardzo się pilnować żeby go nie pocałować, żeby go nie uściskać na śmierć.. patrząc w jego oczy czuje TO COŚ czego tak dawno nie czułam(bo ile? to juz chyba 3lata będzie)! To on mi grał na gitarze, to on ma zespół, cudowny głos, jest skromny, zabawy, oczytany i niezwykle inteligetny, ma wspaniałych przyjaciół a ludzie go wprost uwielbiają. To koło niego kręcą się same 'koleżanki, przyjaciółki, tak zwane siostry' o które jestem tak strasznie zazdrosna. Ma oczy, w które moge wpatrywac się godzinami. Jego włosy delitaknie się kręcą. Jets odważny, ale przy mnie robi się nieśmiały. Jestem nim zauroczona..... i jeśli wszystko dobrze pójdzie, znowu wrócimy na 'dobrą drogę' - wszystko okaze się po maturach:) W każdym razie od wczoraj uśmiech nie schodzi mi z twarzy, wróciłam o 4 do domu, spałam 3h, jestem wykończona fizycznie, ale mimo tego mam ogromną siłę i zaraz idę się UCZYĆ
Wczoraj miałam cudowny dzień, moja klasa pierwszy raz tak zintegrowana spędziła cały dzień razem. Moi najulubiensi znajomi, którzy potrafią się bawić, szaleć i korzystać z młodości dali mi tyle pozytywnej energi - kocham ich, mimo wszystko. On.
Wiem, że moje życie przypomina sinusoidę - raz jest niewiarygodnie dobrze, zaraz jest fatalnie, ale muszę nauczyć cieszyć się z tych wspaniałych chwil i zapamiętywać je na całe zycie.
Nie jestem nikim. Jestem kimś. Każdy z nas jest wartościowy. Boże, dlaczego w siebie tak nie wierzymy? Kobiety... :(
CAŁUJĘ i zabieram się za strzeszczenia lektur - ma sa kra !