Pięknie tam było. Mam jakiś ultra spokój jak jestem w takich miejscach.
Moze tam pojedziemy za tydzień ale jeszcze nie mam pewności.
Juz jutro terapia, potrzebuje na nią pójść.
Dzisiejszy dzień w miarę w porządk, moje maleństwo trochę przeziębione i marudne ale kochane.
Ostatnie pazy robiłam na egzaminie później ze stresu "zjadłam" wszystkie haha w końcu odrosły i dzisiaj mam zamiar je zrobić, ciekawe czy pamiętam jak to się robi.
Psychicznie trochę lepiej a tym czasem miłego tygodnia i nadchodzącej majówki.
Zostajemy w domu ze względów finansowych i będziemy ten czas spędzać razem co mnie bardzo cieszy mam nadzieję że do tej pory mały się będzie lepiej czuł na spacerki.
A teraz poszedł spać na kolejną drzemkę.
Taki śpiący jest przez to chorubsko.
A ja chyba też się położę, zamulona jestem...
Maz miał wrócić szybciej ale znów coś wypadło no ehh no nic poczekamy na Ciebie <3