Zdjęcie stare, ale ... ehhhh
Straciłem Cię, nie zdąrzyłem wytłumaczyć,
jak mocno Cie kocham i ile dla mnie znaczysz.
Teraz jestem już SAM i nie mam już Ciebie,
dopadła mnie samotność, dźwigam to brzemie.
Czuje się pusty, jakby ktoś wyrwał mi serce,
bo chciałem tylko Ciebie, ZROZUM! CIEBIE I NIC WIĘCEJ.
Brakuje mi Twoich oczu, wiem ile ten widok jest warty,
to jak policzyć gwiazdy i oddać wszystkie skarby.
Każda minuta bez Ciebie zaczyna mnie tu ranić,
za jeden Twój uśmiech " Sexiaku " dałbym się tu zabić.
Co ja teraz zrobie? cóż, sam nic nie zmienie,
powiem Tobie szczerze, byłaś jakby moim tlenem.
Wszystkie wspólne chwile rozpływają się jak cienie,
i nasze wspólne plany też odchodzą w zapomnienie.
To jest bardzo przykre, jest mi bardzo źle,
codzień widuje Cie, ale kurwa tylko we śnie.
Straciłem Cię i nie jest mi lekko,
bo życie bez Ciebie, dla mnie jest jak piekło.
Każda godzina, minuta, każda sekunda i chwila,
wróć KOTKU do mnie, bo samotność mnie zabija!!
Tak to właśnie Ty znałaś mnie najlepiej,
już do końca życia, będę nosił cząstkę Ciebie.
Tylko Ty w złych chwilach, we mnie wierzyłaś,
nawet gdy nie widziałem uczucia, którym mnie darzyłaś.
Życie to koło fortuny, różnie się toczy,
przepraszam za zazdrość, przysłaniała mi oczy.
Chce tylko Ciebie i nie mam innych marzeń,
została mi fajka i w lustrze smutne twarze.
Jakoś się trzymam, bo to jest ważne,
to co było między nami, traktowałem na poważnie.
Tylko potrafiłem przepraszać, wiem - miałaś racje,
i przyzawać do błędu, teraz tak to zaznacze.
Przez to sobie myśle, że to życie jest chore,
ale to moja wina - mówią, ze jestem potworem.
Przeproś ode mnie rodziców, zawsze jakiś problem odwieczny,
zawsze JA postrzegany jako margines społeczny.