"Prawda bez miłości może być torturą" To usłyszany dziś cytat, ale nie wiem czyj i chyba niekoniecznie w takim brzmieniu, ale sens jest oddany. Nasuwa mi się odwrotne pytanie: Czy z miłością można kłamać? Dla dobra? Pamiętam scenę z filmu "Znachor", gdy jadący do szpitala po wypadku Hrabia Leszek pyta rodziców o Marysię, o jej los i matka odpowiada: Nie żyje. I dziwi się, że syn prawie na tę wiadomość umiera. Ojciec mówi, że mogła jakoś inaczej na co matka, że przecież nie może kłamać. Odwieczne dylematy człowieka. Mówić prawdę, czy nie? Co zrobić w takiej sytuacji? Sam czasami nie potrafię powiedzieć. Mamy prawo do prawdy, mamy prawo zachować milczenie i mamy prawo do tajemnicy. Nie muszę wszystkiego powiedzieć, nie muszę odpowiedzieć na wszystkie pytania. Czasami dla dobra innych, czy nawet swojego. Łatwo powiedzieć. To prawda. Prawdą można zabić. Ciekawe, nie? A jednak. Kiedy staniemy po śmierci przed Bogiem w całej prawdzie o sobie, tylko Jego Miłość będzie nas w stanie ochronić, gdy poznamy skutki naszych czynów, słów i myśli. Więc wracamy do Miłości. Tej z dużej litery.