photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 CZERWCA 2012

Rozdział 4.

Miesiąc później

 

Wstałam po 10:00, ubrałam się. Pociągnęłam rzęsy tuszem i zrobiłam czarną kreskę, na usta nałożyłam grejfrutowy błyszczyk, włosy zostawiłam rozpuszczone. Umówiłam się z Andy'm na lunch. Doniyi nie było w domu chyba poszła na zakupy. Wzięłam telefon i poszłam do kawiarni. Już na mnie czekał. Zamówiłam kawę i sałatkę, a on to samo. Zjedliśmy i poszliśmy na spacer. Andy poszedł do siebie, ale za 2 godziny mieliśmy spotkać się w kinie. Chciałam zamówić sobie taksówkę, ale nie mogłam znaleźć telefonu. Kurde! Ruszyłam w stronę domu. Było po 14:00. Weszłam jak burza i pobiegłam do kuchni, ktoś tam był przy lodówce.

-Hej, widziałaś mój telefon?-zapytałam szukając go w szufladach.

-Nie widziałem-usłyszałam głos chłopaka. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka, nie widziałam jego twarzy, bo miał czapkę z daszkiem. Zmierzył mnie od stóp do głowy.

-Hej, nie wiedziałam, że Doniy ma gościa-wytłumaczyłam.

-Spoko. Jesteś fanką One Direction?-zapytał.

-Kogo?

-One Direction...-powtórzył.

-Nie znam ludzi.-powiedziałam. Naprawdę nie wiedziałam o kim mówi. Wziął telefon i szybko coś wystukał-Doniya u siebie? Tak? Okej.-popędziłam w stronę jej pokoju.-Ej, widziałaś mój...-nie dokończyłam, bo siedziało z nią czterech chłopaków. Dziwinie na mnie patrzyli.-Nie wiedziałam, że masz TYLU gości-powiedziałam.-Widziałaś mój telefon?

-Znów zgubiłaś? Który to już w tym miesiącu? Czwarty?-skomentowała dziewczyna.

-Przestałam liczyć po 10 od początku roku-wyznałam-Już wam nie przeszkadzam. Wychodzę.

-Gdzie idziesz?-zapytała.

-Nękać ludzi w lochu,a potem może zrobię najazd na jakąś wioskę z rabunkiem-poinformowałam.

-Baw się dobrze!-krzyknęła za mną, gdy wychodziłam z jej pokoju minęłam się z chłopakiem z kuchni i poszłam w miejsce spotkania.

 

-Oczami Doniyi-

 

Usyszałam zamykanie głównych drzwi.

-Ona idzie dręczyć ludzi,a ty życzysz jej dobrej zabawy?!-krzyknął Louis.

-Ona poszła do kina z Andy'm, a potem może na zakupy-wytłumaczyłam.

-I ona nie ejst naszą fanką?-zdziwił się Lou-Przecież była ubrana jak ja!

-Ona w ogóle nas nie zna...-powiedział Niall jedząc kanapkę.

-A może takie podstawowe pytanie... Kim ona jest?-powiedział Harry.

-Caitlin, moja współlokatorka.-odpowiedziałam. Była cisza.-Ma 19 lat. Jest przyjacielska, trochę wredna, zabawna i sarkastyczna.-chłoapcy mieli rozmarzone oczy. Ciekawe czy są jeszcze tutaj czy w kosmosie..? Zaczęłam gadać jakieś głupoty,a oni nie reagowali.-A może frytki do tego?

-Frytki?-"obudził się" Niall-Chętnie...

Wzięłam poduszkę i rzuciłam ją w mojego brata Zayn'a.

-Czy wy w ogóle mnie słuchacie?-zapytałam wkurzona.

-Pewnie.-powiedział Liam.

-To co mówiłam?

-Że ma na imię Caitlin i ma 19 lat-powiedział Hazza.

-A potem?-dpotyałam.

-A w ogóle coś potem mówiłaś?-zapytał zdziwiony Lou.

-Ugh. Widzę, że ktoś tu się rozmarzył.-poruszyłam znacząco brwiami-A teraz ogłoszenia... Więc słuchać uważnie. 2 miejsca noclegowe są w pokoju gościnnym, 2 w salonie, a jedno o ile Cat się zgodzi, to u niej w pokoju na materacu, bo jedynie tam się on zmieści. Więc się podzielcie.

-Zajmuję materac!-krzyknęli jeden przez drugiego.

-Ja ją pierwszy zobaczyłem!-krzyknął blondyn.

-Ustąpcie najmłodszemu!-zrobił smutną minę Harry.

-Nie-e! Najstarszemu!-wytknął mu język Louis.

-JA uważam, że najrozsądniejszy powinien tam spać.-powiedział Liam.

-Oo, dzięki stary-powiedziała równo czwórka.

-Chodziło mi o mnie....-uświadomił ich Li.

-A to jest mieszkanie mojej siostry, więc tak jakby moje, więc to miejsce należy się mi. Dziękuję-powiedział Zayn.

Zrobili smętne miny, a on uśmiechnął się triumfalnie.

-To może pooglądajcie sobie coą w salonie, a ja zrobię obiad.-zaproponowałam.

-Ja zrobię obiad!-wyrwał się Harry-Ale z dala od kuchni!

Udaliśmy się do pomieszczenia, a Hazza wyszedł na małe zakupy do jego dania i wrócił po godzinie obładowany siatkami.

Około 17:00 do domu jak burza wpadła Caitlin.

-Ja tylko na chwilkę...-poinformowała-Przebieram się i znikam, ale jeszcze się czegoś napiję, bo się zmęczyłam. Wiecie, konie się przestraszyły, karoca uciekła, musiałam iść na nogach z dtugiego końca centrum. W tych butach nie polecam...-opowiadała i poszła w kierunku kuchni.

-Nie wchodź tam!-ostrzegł ją Lou, ale nie zdążył bo otworzyła drzwi.

-Mówiłem żeby nie wchodzić!-krzyknął Loczek, a po chwili usłyszeliśmy wkurzoną Caitlin.

-Czy ty jesteś normalny?!-usłyszeliśmy stukot obcasów i trzaśnięcie drzwiami od łazienki. Zerwaliśmy się z miejsc i pobiegliśmy do kuchni. Na podłodze była rozlana woda, a on stał zdezorientowany.

-Co ty jej zrobiłeś?-zapytałam.

-Myślałem, że to któryś z tych debili i nie patrząc wylałem na nią szklankę wody-wytłumaczył.

-To nie będziesz miał miłego życia...-skomentowałam śmiejąc się.

 

 

-------------------------------------

Tu dum! 4 rozdział ;D

Teraz już będzie ciekawiej ;D

Oglądam właśnie mecz Anglia-Francja. Jestem za Anglią ;D zespół (w sensie, że Josh i reszta przygrywających) oglądają mecz! Fajnie!

Nie wiem co wam tu napisać, nie chcę was zanudzać, więc: 

Follow me: https://twitter.com/#!/ImLouder1

Formspring me: http://www.formspring.me/imlouder pytajcie, bo mi się nudzi...

Miłego wieczoru ;***

Komentarze

~ann Ojej ! Warto było czekać !! : D zjebisty <33333 dzisiaj mecz Polska-Rosja, przygotowana ? : D <3
12/06/2012 13:20:51
Junior imlouder1 dziękuję <33333
Oczywiście, oglądam wszystkie mecze na Euro :D
12/06/2012 14:00:48

crazymofosx dawaj jeszcze jeden ! proszę . :D
11/06/2012 18:24:00
Junior imlouder1 sorki, nie mam czasu. oglądam mecz ;D
11/06/2012 18:32:41
crazymofosx a jutro ? :D
11/06/2012 18:33:37
Junior imlouder1 postaram się ;)
11/06/2012 18:51:57