Poszliśmy do domu. Chłopacy oglądali telewizję, a Doniyi nie było. Pociągnęłam przyjaciela do swojego pokoju, po drodze obdarowując wszystkich szerokim uśmiechem.
-Zaraz znajdę te okulary. Powinny być w którejś szufladzie...-przeglądałam każdą po kolei, a Andy usiadł na łóżku i mi się przyglądał.
-Ktoś tu śpi?-zapytał wskazując na materac.
-Taa... Harry, nie masz być o co zazdrosny.-puściłam mu oczko.
-Zależy, który to Harry-zaśmiał się.
-Ten w lokach-wytłumaczyłam i wtedy wparował do pokoju.
-Sorki, że przeszkadzam, ale potrzebuję ładowarki...-powiedział i poszukał jej w walizce, po czym wyszedł.
-Kontrola?-zaśmiał się przyjaciel.
-Chyba są zazdrośni... A nawet mnie nie znają. To znaczy Harry mnie trochę poznał, ale tylko troszkę...-uśmiechnęłam się-To przecież ciebie kocham-powiedziałam teatralnie.
-Tak, tak. Wiem to.-zaśmiał się znów.
-Przywieź mi jakieś łądne buty czy coś... Wtedy pokocham cię jeszcze bardziej.-posłałam mu całusa w powietrzu.
-Materialistka.
-Wcale nie, aj tylko sobie tak żartuje, wiesz o tym.
-Wiem, a teraz oddawaj okulary-podałam mu je na wyciągniętą rękę.
-Teraz możesz już iść...
-Wyganiasz mnie? Chcesz sobie poflirtować z kolegami, co?
-Nieee... Po prostu musisz już iść się pakować i się wyspać na jutro.
-Oj dobra, dobra. Takich kitów mi nie wciskaj, kocie. Ale i tak będę już uciekał...
Wyszliśmy z pokoju i odprowadziłąm go do drzwi.
-Jak dolecisz to zadzwonie i ogólnie to pisz i dzwoń. Będę czekała.
-Obiecuję...-uśmiechnął się, pocałował mnie w czoło i mocno przytulił-Do zobaczenia.-wyszedł a ja zamknęłam za nim drzwi. Poszłąm do salonu i usiadłam na fotelu.
-Co oglądacie?-zapytałam.
-Jakiś teleturniej, bo nic ciekawego nie ma-wytłumaczył Liam.
-Zjadłbym coś...-powiedział Niall i spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy.
-Trzeba iść na zakupy... Kto idzie ze mną?- zaczęli się sprzeczać, który pójdzie.- To może wszyscy chodźcie-zaproponowałam i spojrzałam na Harry'ego.
-Nie, to nie jest dobry pomysł.-stwierdził Liam-Zayn, może ty idź.-powiedział niechętnie, a mulat uśmiechnął się.
-Wy możecie znaleźć jakiś fajny film czy coś wymyśleć, żeby jakoś spędzić resztę dnia-zaproponowałam.
Wraz z Zayn'em poszliśmy do sklepu. Zaraz po wyjściu z budynku chłopak wyciągnął papierosa i odpalił go. Dawno tego nie robiłam, ale teraz to było za silne-Masz jeszcze jednego?-zapytałam niepewnie.
-Palisz?-zapytał zdziwiony.
-Czasem...
-Naprawdę nie jestem skąpy, ale ci nie dam... Po prostu zniszczysz tym siebie...
-a ty siebie tym nie niszczysz?
-Chyba niszczę... Miałem to rzucić, ale mi to nie wychodzi... Od teraz staram się to zakończyć-rzucił i przydeptał papierosa.
-Jestem z ciebie dumna.-uśmeichnęłam się-A tak w ogóle to gdzie jest Doniya?
-Pojechała do jakiejś koleżanki czy coś...
Weszliśmy do sklepu. zayn wziął koszyk i zaczął pakować do niego pełno słodyczy.
-Nie przesadzasz? Kto to wszystko zje?
-Nie znasz Niall'a.-zaśmiał się-A poza tym ja za wszystko płącę...
-Pół na pół albo wychodzę...
-Jakie warunki... Niech ci będzie, ale nie jestem zadowolony...
-Oj już nie gadaj... Pamiętaj o marchewkach...
-Już się nauczyłaś...
-Tak, po dzisiejeszym poranku.-zaśmiałam się. Zebraliśmy jeszcze trochę jedzenia i alkoholu na dzisiejszy wieczór, zapłąciliśmy i wróciliśmy do domu. Niall rzucił się na siatki i zaczął wszystko rozpakowywać. Wyłożyliśmy jedzneie na stół i alkohol też. Włączyliśmy jakiś film, ale go nie oglądaliśmy, bo z nimi nie da się normalnie oglądać, jedzenie latało po całym pokoju.-Będziecie to sprzątać!-krzyknęłam śmiejąc się.
-Ej, zagrajmy w pytania i wyzwania!-zaproponował Harry i wziął pustą butelkę. Dobrze, że wypiłam najmniej, jakoś ich wykorzysztam, może... Usiedliśmy w kółku na podłodze i pierwszy kręcił pomysłodawca. Wypadło jak na złość na mnie.
-Pytanie-tylko to zamierzałam wybierać żeby nie zrobić czegoś głupiego.
-Szkoda... Ale okej... Kim był chłopak, który tu dzisiaj był?
-To Andy.
-Można więcej informacji?
-Z tego co wiem, jedna kolejka jedno pytanie-wytknęłam mu jezyk. Teraz ja kręciłam i wypadło na Liam'a. Wybrał wyzwanie.-Zjedz jogurt łyżeczką...
-Ja nie jestem pijany-stwierdzil, a chłopacy się zaśmiali-Zamieniam wyzwanie na pytanie, a jak się nie zgodzicie to dzwonię do P...-tu się zaciął.
-Okej... Powiedz do kogo zadzwonisz...-powiedziałam.
-Do... P... Yyy... Do pana znajomego policjanta. Właśnie do niego zadzwonię.-powiedział dumnie.
-Okej. Powiedzmy, ze ci wierzę, kręć-wypadło na Niall'a, wybrał wyzwanie i musiał zatańczyć swój irlandzki taniec... Kręcił on i wypadło na Zayn'a i musiał pochłonąć duszkiem całego drinka i udało mu się. Kręcił i wypadło na mnie. Wybrałam oczywiście pytanie.
-Kochasz Andy'ego?
-Bardzo. To jedna z najważniejszych osób w moim życiu...-chyba nie ucieszyła ich ta odpowiedź, ale powiedziałam prawdę. Teraz ja kręciłam i wypadło na Lois'a. Wybrał wyzwanie.-Dokonaj wyboru... Harry czy marchewki?-pokazałam mu w ręku marchewki, a obok niego siedział przyjaciel. Nie mógł się zdecydować.
-Mogę zamienić na pytanie?
-Okej... Harry czy marchewki?-zaśmiałam się.
-Jesteś wredna... Najtrudniejszy wybór jaki mogę mieć... Wybieram Harry'ego ale tylko jeśli będzie miał zapas marchewek.
-Oo, dziękuję przyjacielu...-Loczek pocałował go w policzek.
-Uh, Larry...-zaśmiałs się Liam. Kręcił Lou i wypadło na mnie. Kurde! Oczywiście pytanie.
-Który z nas najbardziej ci się podoba?-zwrócili swoje spojrzenia na mnie...
----------------------------
BUM! Rozdział 8!
U mnie dzisiaj upał, a potem deszcz, a teraz znów ciepło -,-
Byłam na zakupach i kupiłam tylko czarny lakier do paznokci. Bo mi sie skońćzył...
Czekam na mecz, idę zrobić sobie popcorn i wziąć zimną colę. Będę się darła jak polacy strzelą gola i śpiewała razem z sąsiadami z bloku, których zawsze słychać -,- a potem nie będę mogła gadać -,- <ok>
Pofarbowałam sobie końcówki włosów na rudo :D i teraz są fajne jasne w porównaniu z górą...
Miłego wieczoru ;***
Jak czytasz to skomentuj :)
Follow me: https://twitter.com/#!/ImLouder1
Formspring me: http://www.formspring.me/imlouder
Pozdrawiam!