-Oczami Caitlin-
Otworzyłam oczy. Przypomniały mi się nocne rozmowy z... Harry'm? Tak chyba miał na imię... Podniosłam się na łóżku, on jeszcze spał. Wstałam i wyszłam z pokoju z zamiarem udania się do łazienki, ale ktoś mi ją zajmował i przy tym śpiewał... Więc udałam się w mojej piżamie do kuchni, zastałam w niej ciemnego blondyna o brązowych oczach. Jadł płatki z mlekiem widelcem... Widelcem?!
-Hej.-przywitał się.
-Hej yyy...-zapomniałam imienia.
-Jestem Liam.-pomógł mi.
-Wiedziałam... Chciałam sprawdzić czy ty pamiętasz bo wiesz... To je się raczej łyżką...-powiedziałam i podałam mu sztuciec. Chłopak odsunął się i spadł z krzesła. Za sobą usłyszałam śmiech. Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna.-Co?-zapytałam.
-No bo... On... Boi się... Łyżek...-śmiał się bez opanowania.-Piąteczka, załatwiłaś Liam'a!-przybiłam mu niepewnie piątkę.
-Sorki, nie wiedziałam.-powiesziałam zmieszana. Chłopak podniósł się i z powrotem usiadł na miejsce.-Spoko, ja też mam dziwną fobię, boję się...-spojrzeli na mnie pytająco.-Nie, ja nie mam dziwnej fobii...-zaśmiałam się-Albo jednak mam, boję się gotowanej marchewki!
-Ktoś tu powiedział marchewki?!-zapytał chłopak ubrany w bluzkę w paski, chyba Louis.
-Caitlin nie lubi gotowanej marchewki.-uśmwaidomił go Liam.
-Ale taką normalną to lubisz, co?
-Tak...
-To się zaprzyjaźnimy.-objął mnie ramieniem-Są w tym domu marchewki?
-W lodówce-odpowiedziałam. Otworzyłam magiczną skrzynię z jedzeniem i podałam mu pomarańczowe warzywo.
-Dziękuję...-wziął je ode mnie i usiadł przy przyjacielu. Blondyn... Chyba Niall, z tego co pamiętam, otworzył lodówkę i patrzył do środka. Ale chyba nic w niej nie znalazł, bo zrezygnowany ją zamknął.
-Zrobię naleśniki jak chcesz...-zaproponowałam.
-Go nie musisz się pytac, zje wszystko co mu dasz...-zaśmiał się Harry, który właśnie wkroczył do kuchni.
-Hej.-przywitałam się, a on się uśmiechnął. Wyjęłam wszystkie potrzebne składniki i rozrobiłam ciasto.
Rozlewałam już któregoś z kolei naleśnika na patelni gdy przyszedł mulat.
-Ładnie pachnie, załapałem się na śniadanie?-zapytał.
-Cześć piosenkarzu-zaśmiałam się. Spojrzał na mnie zmieszany.-No... Śpiewałeś w łazience i mi ją okupowałeś!-odetchnął z ulgą, a Harry spojrzał na mnie wesołymi oczami. Zayn?, zajął miejsce przy stole przy kolegach, a ja wróciłam do smażenia. Czułam na sobie 5 spojrzeń. Skończyłam robienie posiłku i odwróciłam się do nich z talerzem. Wzrok każdego powędrował w innym kierunku. Postawiłam naleśniki na stole.-Wiem, że mam fajny tyłek. Smacznego.-uśmiechnęłam się, a oni się trochę zaczerwienili. Ruszyłam w kierunku łazienki zostawiając ich samych sobie. Ogarnęłam się i pobiegłam szybko do garderoby, wybrałam ciuchy na dzisiaj. Ubrałam się i wróciłam do chłopaków. W kuchni było już posprzątane, a oni o czymś rozmawiali. Zadzwonił dzwonek do drzwi, pędem ruszyłam w ich stronę. Ujrzałam w nich Andy'ego.
-Cześć kochanie.-przywitał się. Pocałowałam go w policzek i przy okazji wytłumaczyłam co się dzieje w tym domu, poprosiłam aby okazywał mi przy nich więcej czułości, aby myśleli, że mam chłoapka, niech się trochę pomęczą... Przyjacielowi spodobał się mój pomysł. Poszliśmy więc na chwilę do kolegów.
-Jak coś to ja wychodzę, pa.-Andy cały czas obejmował mnie w pasie, a chłopacy nie mieli zbyt wesołych min. Uśmiechnęłam się na pożegnanie i wyszliśmy-Idziemy kupić mi nowy telefon.-pociągnęłam go w stronę centrum handlowego-W ogóle, ale mam newsa!-podskoczyłam z podekscytowania.
-No gadaj...-zaśmiał się.
-Za 2 tygodnie spotykam się w Beyonce! Ahaa!-cieszyłam się jak małe dziecko.
-Pewnie...-odpowiedział ironicznie.-Naprawdę?-pokiwałam twierdząco głową-Ej, załatw mi autograf!
-Pewnie, że załatwię. JEszcze pewnie dostanę jakieś zamówienia czy coś...
Doszliśmy do centrum handlowego. Zakupiłam nowy telefon, mam nadzieję, że tego już nie zgubię, ale mówię tak za każdym razem, zrobiłam sobie duplikat karty sim i zachowałam ten sam numer.
-W ogóle to wyjeżdżam-oznajmił przyjaciel-Ale tylko na tydzień. Jadę z mamą do Kanady, załatwiła mi pracę na planie jako stażyście, więc trochę zarobię i poznam ludzi.
-To fajnie... To znaczy będę tęsknić... Ej, dobrze, ze wyjeżdżasz w sumie, bo chłopacy i w ogóle. A kiedy lecisz?
-Jutro o 12:00-oznajmił-Josh mnie zawiezie...
-No to fajnie...
-A teraz chyba już wrócę do domu i będę się pakował, ale najpierw cię odprowadzę, zrobimy przedstawienie... Pożyczysz mi te okulary przeciwsłoneczne, w których wyglądam jak bóg?
-Okej, chodź...
----------------------------------------------
To zdjęcie to do 3 przedostatnich linijek -,- ale nie wiedziałam jakie dać inne zdjęcie.
"Chodzi pogłoska, że jestem boska" żart :) ale na wfie był taki kapsel od tymbarka. wgl. fajny miałam dzisiaj wf. graliśmy jakieś 20 minut w unihokeja, a potem zrobiliśmy przerwę i facet znalazł pomiędzy kaloryferem a ścianą 7,50 zł xD i dał mi i Adzie i powiedział, ze mamy iść do sklepiku i kupić nam tymbarki xD więc fajnie.
Cieszę się z mojej średniej. Mam tylko jedną 4 na koniec... Z angielskiego -,- moja wina, zaniedbałam ten przedmiot. Ale mam 5 z matmy i 6 z wf'u xD ta 6 to nie wiem dlaczego, bo od początku roku miałam chyba z ok. 40 zwolnień :D I mam 5 z polskiego! O tak! już myślałam że mi 4 wystawi, ale jednak nie :D
Byłam dzisiaj sobie u mamy w pracy, wyjadłam jej cukierki, które przyniosła jej koleżanka, a ogólnie to zaniosłam jej obiad. Posiedziałam tam chyba z 2 godziny. Jedna kobieta myślała, ze tam pracuję, bo wyglądam "dojrzale i poważnie" xD
Musze naprawić prezentacje na projekt z biologii.
We wtorek jedziemy na wycieczkę do Sztutowa, ale tylko na jeden dzień. A jadę też tam w niedzielę, bo są jakieś pokazy latawców czy coś i konkurs fotograficzy. Więc chyba wezmę udział :)
Teraz słucham sobie muzyki. oczywiście 1D :)
Może dodam rozdział TU dzisiaj. ale zobaczę. pilnujcie :)
Follow me: https://twitter.com/#!/ImLouder1
Formspring me: http://www.formspring.me/imlouder
Pozdrawiam! I dziękuje za przeczytanie i za miłe komentarze :)
+ wygrałam BigMilka! :D