photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 CZERWCA 2012

Rozdział 3.

Obudziłam się na kanapie w salonie w moim nowym mieszkaniu. Doniyi już przy mnie nie było, ale krzątała się gdzieś po kuchni. Wstałam i poszłam się czegoś napić. Okazało się, że dziewczyna robiła śniadanie. Tosty z dżemem.

-Zjesz ze mną?-zapytała.

-Pewnie. Co dzisiaj masz w planach?

-Hmm... Szczerze to nie wiem. Może pójdę na zakupy...

-Poszłabym z tobą, ale muszę się rozpakować zanim zmienisz zdanie i mnie wyrzucisz...-uśmiechnęłam się.

-Jeśli chcesz, pomogę ci, a potem pójdziemy.-zaproponowała.

-Jesteś cudowna! Pasuje mi taki układ.-zjadłyśmy rozmawiając o studiach. Ona wybrała kierunek ogólno artystyczny. Sprzątnełyśmy, przebrałam się w coś wygodnego, a potem zabrałyśmy się do pracy. Z kartonów powyjmowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, a resztę w nich zostawiłam i wyszło na to, że połowa zabranych przedmiotów stanęła w pudełkach na dnie szafy. Moje ubrania zostały porozwieszane w szafie na wieszakach, ledwo się zmieściły, niektóre znalazły się w szafkach lub szufladach na ścisk. Buty poustawiałam na najniższych półkach w dużej szafie i torebki tak samo.

-Ile ty tego masz, dziewczyno...-skomentowała przyjaciółka.

-To tylko malutka część, te które najczęściej noszę, ale i tak nie wszystkie. Większość zostawiłam w tamtym mieszkaniu.-dziewczyna trzymała właśnie w ręku czarną torebkę od Chanel.- Chcesz to możesz ją sobie wziąć...

-Nie mogę...

-Weź, mam jeszcze jedną taką. Najpierw sobie taką kupiłam, a potem dostałam taką od mamy... Nie potrzebuję dwóch identycznych.-uśmiechnęłam się.

-Dziękuję!-przytuliła mnie.

-Nie ma za co.-potem oddałam jej jeszcze parę butów, które mi się znudziły i sukienkę, która była trochę na mnie za duża.

Gdy wszystko było już rozłożone, pokój wyglądał bardzo fajnie.

Przebrałam się i poszłyśmy na zakupy, po drodze wstępując na obiad, bo była już 17:00. Andy pisał dzisiaj do mnie i przekazał, że pojechał z Josh'em do parku linowego na cały dzień. Należał mu się dzień wolny od mojego towarzystwa.

W centrum handlowym nie ominęłyśmy żadnego sklpeu. Kupiłyśmy kilka świetnych rzeczy. Nie mogę się opamiętać jak wchodzę do sklepu. To chyba zakupoholizm. Ale cii.. To raczej nie to, wolę nazywać to hobby. Więc spędziłyśmy świetnie czas, a do domu wykończone wróciłyśmy po 22:00 i zrobiłyśmy sobie pokaz mody z nowymi ubraniami.

 

Kilka dni później.

 

Ktoś brutalnie zerwał ze mnie ciepłą kołdrę. Nie zdążyłam otworzyć oczu, a usłyszałam głośno wypowiadane słowa.

-Wstawaj stara dupo!-wydarł się Andy.

-No chyba cię coś!-oburzyłam się i zakryłam głowę poduszką.

-Nie to nie... Sam zjem te pyszne gofry z bitą śmietaną i owocami...-westchnął głęboko. Uniosłam się gwałtownie i spojrzałam na niego zaspanymi oczami.-Cześć księżniczko-uśmiechnął się serdecznie.

-Przed chwilą nazwałeś mnie starą dupą, a teraz księżniczką? Czego ty chcesz?!-spojrzałam na niego uważnie.

-Wszystkiego najlepszego... Stara księżniczko.-zaśmiał się i wręczył mi małe pudełeczko. Widziedziałam co tam będzie. Kolejne, malutkie serduszko do mojej bransoletki. Co roku dostawałam kolejne na znak naszej przyjaźni, kolejnych lecących lat. To już piętnaste z kolei. Za każdym razem było srebrne, ale miało inny kamień szlachetny po lewej stronie, a na tyle grawer z rokiem. Tym razem miało piękny rubin.

-Dziękuję!-rzuciłam się na niego i wylądowaliśmy z hukiem na podłodze po czym wybuchnęliśmy śmiechem.-Kocham cię!-pocałowałam go w policzek.

-Ja ciebie też, siostro... Jeszcze coś mam.-sięgnął ręką do szafki i podał mi kopertę-Otwórz.-polecił. Tak zrobiłam. Wyjęłam ze środka dwa bilety na samolot i dwa do...

-Spa na Hawajach?!-wydarłam się-Jak ja cię uwielbiam!

-Wiem, inaczej być nie może. I możesz zabrać ze sobą Doniyę.

-Lecę jej powiedzieć...-wybiegłam z pokoju w koszulce przyjaciela i krótkich spodenkach. Tak właśnie wyglądała moja piżama, lepsza niż wszystkie jedwabie i satyny. Wpadłam do pokoju dziewczyny.-Jedzimey na Hawaje!-wskoczyłam jej na łóżko.

-Bawcie się dobrze...-uśmiechnęła się zaspana.

-Nie, nie nie! Ja i ty jedziemy! Do spa!-wytłumaczyłam.

-Poczekaj kilka miesięcy aż się dorobię...

-Nie, nie, nie! Już mamy bilety!-pomachałam jej nimi przed oczami-Prezent urodzinowy od Andy'ego-dziewczyna wytrzeszczyła oczy.

-Żartujesz?-zapytała ironicznie.

-Y-ym...-zaśmaiłąm się.

-Wszytskiego najlepszego!-przytuliła mnie-Ja też coś dla ciebie mam...

-Wystarczy, że polecisz ze mną.-powiedziałam.

-Yhym... Jak ci pokażę to zmienisz zdanie... Daj mi kilka minut, ogarnę się.-wzięła rzeczy i poszła do łazienki. Pobiegłam do swojego pokoju i zjadałam jednego gofra.

-Dzisiaj się lenię...-opadłam na łóżko.

-Nie? Dzisiaj się pakujesz, bo jutro rano masz samolot.-wytłumaczył Andy.

-Hej-Doniya weszła do pokoju-Idziesz?- pokiwałam głową twierdząco-Pamiętasz jak mówiłam ci o schowku na różne rzeczy?-przytaknęłam. Znajdował się on obok łazienki.-W związku z tym, że mieszkamy na ostatnim piętrze przynależy nam się też poddasze. No więc... Posprzątałam tam i troszkę odremontowałam i...-zaprowadziła mnie po schodach, które znajdowały się na końcu pomieszczenia na górę-... I masz tu garderobę...-moim oczom ukazały się stojaki na ubrania takie jak w sklepie. Zmieszczę tu wszystkie ciuchy. Były również półki na buty i wieszaki na torebki.

-O. Mój. Boże! Jesteś przecudowna i kochana i genialna!-przytuliłam ją mocno i ucałowałam w policzek.

-Wiedziałam, że ci się spodoba. To teraz możesz isę to rozgościć, w sensie twoje kreacje.-zaśmiała się.

To chyba jedne z moich najlepszych urodzin. Okazało się, że Andy wiedział o planie Doinyi i pomagał jej, czyli pilnował abym była poza domem. Kocham tych ludzi!

Resztę dnia spędziłam na przenoszeniu rzeczy do góry i pakowaniu ich na wyjazd. Przyjaciółka też się pakowała, a Andy zrobił obiad. Wieczorem poszliśmy trochę potańczyć i się napić, ale z umiarem, ze względu na jutrzejszą podróż. Bardzo miło spędzilismy czas. Do domu zlądowaliśmy około północy.

 

3 dni później.

 

Na Hawajach jest cudownie. Szkoda, ze to co dobre szybko się kończy. Dzisiaj w nocy wylatujemy z powrotem do Londynu.

Razem z Doniyą świetnie spędziłyśmy czas. Zwiedziłyśmy okolicę, poopalałyśmy się, skorzystałyśmy ze wszystkich atrakcji spa. Masaże, maseczki, kąpiele, odnowa i dużo, dużo innych. Poznałyśmy fajnych ludzi, szczególnie chłopaków i to ładnych, ale nie wiązałyśmy z nimi przyszłości. Wybrałyśmy się na boskie zakupy. Kupiłam kilka stroi kąpielowych i innych ubrań. Poznałyśmy nowe, pyszne potrawy hawajskie, tańce, tradycje. To tylko 3 dni, ale jakie cudowne dni.

Spakowałyśmy się, zjadłyśmy ostatni posiłek i o 19:00 pojechałyśmy na lotnisko. Czas szybko minął, a po 8 godzinach byłyśmy już w UK. Przeszłyśmy przez odprawę i pojechałyśmy do domu. Była północ przez zmianę stref czasowych. Zmęczone zasnęłyśmy na kanpaie w salonie.

 

-----------------------------------------

Podoba wam się? ;)

Ostatnio przez to opowiadanie nie mogę spać, bo mi się śnią dalsze części -.- ;D

Poprawiłam chemię z 3+ na 5 ;D <ok> była kartkówka z niemca <nie ok> nie poszłą mi...

Wczoraj było fajne spotkanie z hip-hopowym księdzem ;D fajny był ;D fajnie gadał ;D

Jutro na 8. do 14.30 -.- i 2 pr.kl. bosko... matma i gegra -.- 

widziałyście trendy na tt "Kate i Harry" moja pierwsza myśl to "co?! przecież nigdzie nie było żadych zdjęć! nic nie pisali!" a potem czytałam dalej i to nie chodziło o naszego Harry'ego ;D aż odetchnęłam z ulgą ;D

Follow me: https://twitter.com/#!/ImLouder1 follow back ;)

Miłego wieczoru ;*** i Directionowych czy jakich tam chcecie ;D

Komentarze

~ann hahhahah, nie moge z 'hiphopowego księdza' hahahah xd Gratuluję chemii ! <3 : D jak Ci się śnią dalsze części to weź zasypiaj z jakąś kartką i długopisem może będziesz je przez sen zapisywać ; D odbija mi już hahah :D BOSKI rozdział :D <333333
05/06/2012 19:34:36
Junior imlouder1 ej, ten ksiądz serio był taki, przyszedł sobie w czapce z daszkiem, bluzie od dresu i luźnych spodniach, ja myślałam, że to jakiś raper czy coś, a on zaraz tą szatę czarną ubrał xD i opowiadał jaką miał świetną dziewczynę, jak planowali sobie przyszłość, jak pił, palił, ćpał, uciekał z domu, ze szkoły, a potem zaczął się zastanawiać nad swoim życiem i poszedł do seminarium z którego kilka razy chciał uciec, ale wtedy koledzy z roku rzucali nim o ścianę i zostawał ;D
z chemii też się cieszę, dziękuję ;D
nie wiem czy to nie będzie za trudne, na szczęście mam dobrą pamięć ;D jest ok.
nie tylko tobie odbija, wiec ok ;D
dziękuję <33333 (ja zawsze stawiam pięć 3 bo to taki symbol, dla każdego po jednym ;D z 1D)
05/06/2012 19:48:17
~ann hahahha, nie no spoko zajebisty ksiądz hahaha :D też bym chciala takiego xd i jeszcze raz dziękuję za boskie rozdziały, i za to że jesteś i za to, że piszesz i za to, że jesteś taką wspaniałą directionerką i za to, że jesteś taka fajna i wgl, chociaż wcale Cie nie znam, ale dupa taka zajebista osoba nie może być niezajebista KOCHAM CIE <33333 <33333 <33333 <33333 <33333 ( 5 razy < + pięc 3 hahahah xd )
06/06/2012 18:09:43
Junior imlouder1 ;D
jejku <33333 kocham cię za te miłe słowa! w sumie to nie wiem czy jestem fajna, ale ja tam siebie lubię ;D dziękuję za to, że to czytasz. chętnie bym cię poznała, nawet przez internet ;) lubię poznawać tak ludzi ;D KOCHAM <33333 ;***
06/06/2012 21:27:11

aureoola Świetne ;***
gratuluje ;*
Kocham <3333
05/06/2012 23:04:49
Junior imlouder1 dziękuję ;***
dziękuję ;*
Ja cb też <33333
06/06/2012 7:18:55