Patrząc z perspektywy choinki wszystko przybrało barwę złota, purpury i brązu.
przypalając piernik i grzanki można dojsć do wniosku, iż aura za oknem w niczym nie przypomina 'swiątecznej'. A rano pomimo deszczu widziało się snieg i dzwoniły dzwoneczki, a zapach unoszący się z kuchni przyprawiał o dreszcz podniecenia. Czar prysł, gdy upajając się czekoladowym ciastem przy dźwiękach 'tańca wieszczki cukrowej' do nozdrzy mych dotarl trzeźwiący smród.
trudno. Nie zawsze wszystko musi pójsć idealnie.
Za dużo informacji przepływa przez mój mózg. Za dużo mysli jak na ten jeden raz, kiedy siedzę z kubkiem gorącej herbaty i myslę o Tobie, o sobie, o wszystkim.
Podsumowanie.
Rok ten był czasem wzlotów i upadków. Chwil ciężkich, których chcialo by się nie pamiętać, oraz chwil, za które można oddać życie..chwil tak beztroskich,że....itede.
Rok kontemplacji nad przeszłoscią, zrozumienia błedów z wyciągnięciem wniosków.
Rok poszukiwania siebie.
Rok zmian.
Rok, który chyba jednak mało mnie nauczył.
Rok treningu silnej woli. Rok, który pokazał znowu moją naiwnosć.
nie powiem nic więcej. zostawię to dla siebie. tyle tylko, że to był dziwny rok.
Sama siebie wkurzam ze swoją monotematycznością. To wszystko takie smutne i mdłe, a przecież ja wcale nie jestem dekadentką, księżniczką ukryta w wierzy. Ja wcale nie powinnam płakać, ale jakoś nie umiem przystosować się do tego świata. Bo my tak na prawdę żyjemy w świecie wyobraźni. Bo my zjadamy jabłka z drzewa dobra i zła. Bo my pijemy nektar i kradniemy ambrozje. Bo my mamy swój Eden schowany głęboko w głowie. Bo wszystko się komplikuje, miesza i zaplata. Bo wszystko ma swój koniec
Daję Tobie 100%miłosci.
całe 49kg szczęscia w porywach do 50,gdy mam gorszy dzień.
Użytkownik ileniebatylepiekla
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.