... no i po festiwalu.
Przeokrutnie mi się nie chciało jechać (zwłaszcza, że jeszcze rozbolał mnie strasznie palec u stopy - mija czwarty tydzień i nadal nie wiadomo, dlaczego :/), a to był wspaniały wyjazd, na Festiwal Serc do Timishoary w Rumunii. Trochę kulejąca organizacja (naszą pilotkę miałam ochotę rozszarpać nieraz, bo dziewczyna ewidentnie miała nas w dupie), ale za to piękne występy na ogromnej scenie, integracja w zespole (i trochę poza nim) i kupa śmiechu sprawiły, że zapamiętam ten wyjazd na długo.
Zwłaszcza Gruzinów, którzy po prostu skradli mi serce swoim tańcem. Nie da się opisać tego, co czułam patrząc na nich na scenie, bo to trzeba samemu zobaczyć i poczuć (choć zapewne każdy przeżywa takie rzeczy inaczej).
I oczywiście niezapomniane akcje, jak ta poniżej:
Podczas sobotniego koncertu (jedynego, w którym tańczyłam) w przeciągu dwóch piosenek musiałam zejść ze sceny, obiec ją (a korytarz wąski i pełen ludzi) i przebrać się z Wielkopolski do Krakowiaka. Musiałam przebrać nawet halkę, bo do Wielkopolski jest inna. I tu moje głupie szczęście - zaczynam się przebierać i słyszę pełne aprobaty męskie głosy. Patrzę - Gruzini (!). Uśmiechnęłam się do nich promiennie (brawo ja), po czym zignorowałam i rozbierałam się dalej. Agnieszka tylko mi mówiła, jak im szczęki pospadały, gdy ściągnęłam koszulę i halkę jednocześnie zostając w staniku, majtkach, rajtkach, butach i ciasnotce (krótka halka, taka zakrywająca tyłek); ja tylko usłyszałam głośny aplauz xP
Pewnie nieraz się będę jeszcze zastanawiać, czy zamiast uśmiechnąć się nie powinnam była odwrócić się plecami, bo nie wypada, czy coś (choć IMO scena rządzi się swoimi prawami i jakby nie miałam wyboru. Nasz zespół się ciągle przy sobie rozbiera i wszyscy maja wywalone). Albo co powiedział do mnie jeden z tych chłopaków, gdy już przebrana szłam na scenę. Z tonu jego głosu wywnioskowałam wtedy, że wyraża podziw (pewnie dla tego tempa, w którym się przebrałam), ale ciągle się zastanawiam, czy mnie nie obrażał. I oczywiście analizuję i gdybam, bo zamiast pokazać mu kciuków w górę mogłam powiedzieć "powtórz po angielsku, bo nie rozumiem" (i nawiązać jakiś kontakt, czy coś xP), choć przecież wiem, że w tamtym momencie najważniejsze dla mnie było ZDĄŻYĆ, więc nie myślałam o takich prostych rzeczach.
Skup się na chwili, gdybać będziesz później.
Cała ja.
A całkiem fajni ci Gruzini byli (nawet poza sceną). Co prawda słyszałam, że nie najlepiej traktują kobiety, ale popatrzeć przecież można, nie?
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam