Bardzo mi się podoba to zdjęcie. Tyle radości i niesamowicie jasne oczy chłopaków (i rzęsy Fabicha jak doklejone xP). Tylko źrenice Agaty mnie trochę przerażają.
Zaczęłam się zastanawiać nad zmianą planów na najbliższe miesiące. Tylko nie wiem, czy to ma sens. Byłoby łatwiej, gdybym po prostu była pewna, że on nie jest zainteresowany.
Ale czy w życiu można być czegoś pewnym?
Hm. Zdaje się, że zaczyna się zjazd. Nic na to nie poradzę, zacisnę zęby i wrócę do książki.
Znów rozmawiam z Yongchunem. I jak to on, znów mnie rozpierdolił.
"I'm sorry i smiled
Cause i'm glad you just fall in love"
Trochę przesadził, bo to tylko zauroczenie, ale jednak. Paulina też się najpierw ucieszyła, że jestem zdolna do uczuć. A teraz się ze mnie śmieje. A ja... to była ostatnia rzecz, której potrzebowałam teraz, żeby mi ktoś zawrócił w głowie.
Chcę się pakować i uciekać
wprost w jego ramiona.
Dotarło do mnie, że jego usta były pierwszymi i jak na razie ostatnimi, które mnie pocałowały w tym roku. Chciałabym, żeby tak już zostało.