Pudełko

A teraz mniej optymistycznie. Jestem w dupie, nie potrafię się skupić, ciągle mam 1049583875873 myśli, a do ogarnięcia trochę tekstów (aż zaraz policzę) KURWA! 70!! są to w prawdzie powieści, dramaty i wiersze, no ale do ciężkiej cholery, aż tyle? I licencjat? Nie... serio, jestem załamana.. pierwszy raz od początku studiów mam takiego doła... chyba nawet na zerówkę się nie zapiszę, bo po co? Ośmieszyć się? pokazać, że mało umiem? Po co mi to? Po co mi te studia? Jezu, pozwól mi cofnąć czas, to napewno zrobię inaczej!!

A na zdjęciu:

1) optymistyczna ja.

2) mniej optymistyczna ja

3) zawsze towarzyszący mi Adaś

4) kubek z herbatką

a teraz, jakby polonistyki było tu mało:  BUJAĆ TO MY, PANOWIE SZLACHTA!

Nie mam wypłaty, nie mam stypendium, klepię bidę, boję się, że niedługo umrę, idę do wanny z Mironem Białoszewskim!! wolałabym z Mimi (ej, nie mamy korka!!)

smutne pozdro!