nie będę zaczynała od "słitaśnych" wstępów, przedstawiała się i pieprzyła, że nie wiem od czego zacząć.
nie pokażę swoich zdjęć. nie poznacie mnie zewnętrznie.
nie musicie nawet tego czytać. chcę tylko wylać tu swoje żale od czasu do czasu, gdy poczuję taką potrzebę.
od przerwy świątecznej jem coraz mniej..
nie. nie odchudzam się. jestem szczupła. po prostu nie chce mi się jeść.
i nie mam pojęcia dlaczego. wiadomo jak każda dziewczyna narzekam na swoją figurę i gadam, że chcę schudnąć. ale w zasadzie nie muszę. coś się stało... potrafię cały dzień przeżyć na jednej bułce jabłku i herbacie. nawet nie na słodkiej bułce , tylko zwykłej jak to się do szkoły robi. widzę już różnicę... jestem "węższa" w talii. fajnie, jasne, że fajnie. ale byłoby super gdybym tego chciała... nie jestem przecież jedną z dziewczyn, które na siłe się głodzą.. trudno mi powiedzieć co to może być.. to trwa już jakiś miesiąc...
w miłości mam cholerne szczęście. mam chłopaka, który kocha mnie na zabój. 15 miesięcy jesteśmy razem, ale to związek już na zawsze. takie rzeczy się wie.. tym bardziej jak chłopak ma tyle lat, że nie chodziłby z dziewczyną "tak sobie".
zobaczymy co będzie dalej.