kocham patrzeć na takie zdjecie jak to powyżej. na piękne ciało nogi twarz i dobijać się faktem że ja choćbym kurwa niebo i ziemie poruszyła nigdy nie będę bo zamiast iść po urodę i chudość to poszłam po chuj wie co. Nawet nie wyobrażacie sobie jak kurewsko nienawidzę siebie,codziennie rano gdy podchodzę do lustra mam ochote je zbić i pociąć sobie tą parszywą morde. Nienawidzę swoich nóg rąk brzucha,nienawdzie swojego ciała mordy oczy ust nosa. Swojego zjebanego charakteru którego sama nie potrafię ogarnąć.
Nie jestem kurwa normalna.Jestem pojebana i dziwna. Mam swój świat swoje humorki i swoje zasady wedle których żyję i nikt nie ma prawa ich łamać tymbardziej wpierdalać się w mój świat bez mojej zgody i pinu. Mam swoje ideały a to coś co bije pod moją piersią jes cholernie niezdecydowane i zdecydowanie za głupie i łatwo wierne. To przez jego humorki najczęsciej cierpie bo to ono wybiera ludzi których wpuszczam do swojego świata nie pytając mnie o zdanie . NAwet gdy rozum krzyczy na to coś nie miłosiernie ono ma i tak to w bladej dupie i dalej robi tak jak chce potem krwawi to objawia się moimi łzami i żałuje kurewsko. Najbardziej nienawidzę jak żałuje a rozmu po raz kolejny opierdala je o tak jak sie zachowało. Wgl ostatnio rozum opowiadał mi jak wyglada to cos i wyobrażałam to sb tak jak nie wiem jakąś piłkę które jest porozrywana przez psy porozcina i są w nią powbijane gwoździe. Tak mniej więcej wygląda to gówno które bije i utrzymuje mnie przy życiu a ja cholernie proszę ten mój zasrany rozum żeby coś z nim zrobiło żeby przestało bić raz na zawsze.
Nie wstydź się oczyszczać swoje oczy. Nieważne czy pod kołdrą, na ulicy a może w kogoś ramie. Płacz jeśli trzeba.