Bohemian Rhapsody... rekonesans.

12:06

Przede mną stoi kubek kawy, a w słuchawkach rozbrzmiewa Queen. Co mogę dodać od siebie? Raczej nie wiele. Wczoraj byłem na UG... spotkanie TS. Zabrałem ze sobą Rarara, ale okazało się, że w tym miesiącu to kaszana wyszła, a nie spotkanie. Oboje byliśmy rozczarowani. W drodze powrotnej bimbajem nawiązała się mała dyskusja. Chodziło o pewność swoich przekonań i decyzji. Napatrzeliśmy się w ciągu dwóch godzin na m/k niewypały i na niezdecydowanych dzieciaków, co zapewne podniosło alarm w głowie brodatego. W powietrzu czułem konsternacje do takiego stopnia, iż miałem kija w dupie. Zaczęły się dziwne pytania i obalanie mojego stanowiska, no może nie obalanie, ale podważanie. Przyznam szczerze, że przeszedł mi dreszcz przez cały kręgosłup i potrzebowałem czasu. Dziś jednak ( po średnio przespanej nocy) jestem cholernie pewny czym naprawdę jestem.

Wiem, że wielu to rozczaruje, ale nie potrafię żyć na przekór własnej naturze. Sołły. Doprawdy żal mi ludzi, którzy nie mają pewności. U mnie jest o tyle prościej, ponieważ nie mam ani dzieci, nie jestem w związku i nie za bardzo się przejmuje co ludzie powiedzą. Jedyne co mnie przeraża w tej kwestii to upływ czasu podczas mojej bezczynności oraz finanse. Chciałbym po prostu być szczęśliwy... Ludzie, którzy twierdzą, że pieniądze szczęścia nie dają, to zazwyczaj bogate sukinkoty, które gówno wiedzą. Hahaha! Taki dziś dzień, że aż mnie zęby bolą. Nie płaczę, a tylko się śmieje i łzy jakoś same lecą. Codziennie napierdalam głową w mur, więc podnoszę się na równe nogi. Im starszy, tym głupszy :P

Rarar i Nikson... płosze. ;)

https://www.youtube.com/watch?v=0AIlz08fZos