hmm.
nie wiem co mam napisac, nie wiem jak sie czuje, co czuje. Nie mam pojęcia jak 'to' nazwac. Moze to jest pusta, która 'wyszła' ponownie nawierzch, może to jest zwykłe zmęczenie tym całym gównem, które mnie otacza. NIE WIEM
Ferie mijają, czas szybko leci, to co bylo juz nie wróci.
Wczoraj-dzisiaj spała u mnie Iwona, uwielbiam tę dziewczynę, za wszystko..
Coraz częśniej kłóce się z mamą, według niej nie przypominam siebie, 'dawnej' siebie. Twierdzi, że zlewam na wszystko, nie obchodzi mnie nic. Zaczęła wyczuwac papierosy, widzi, że coś jest nie tak. Nie ukrywając, ma racje.. COŚ JEST ZE MNĄ NIE TAK.
Wczoraj był 7 .. - nie płakałam, nie byłam sama może dlatego? może dlatego, że nie mam siły płakac? nie mam po co płakac? Przeciez to i tak nic nie zmieni. Ty jesteś tam, ja jestem tu. Muszę się z tym pogodzic, ale to jest naprawdę cieżkie. Próbuję Cię znienawidzic, ale nie potrafię bo za bardzo Cie kocham.
Mam dosc.. tego kłamania, tego picia, palenia , ale nie chce się od tego oderwac., Nie chce poniewaz, to lubie. takk - polubiłam to. Polubiłam pic, palic - wiem, ze to mi szkodzi ale chuj z tym, zdrowie? - jak mam umrzec to umre, nie bede sie tym teraz przejmowac. Czy ja sie w ogóle czyms przejmuje? - NIE
Dzisiaj byłam na badaniach, Pani stwierdziła ze powinnam isc na Hoza [ dziennikarsko-teatralne ] lub Biała [ogólniak / hotelarstwo ]
WSZYSTKO JEST DO DUPY.