dawno się coś nie odzywałam, może dlatego że nie wiem co robie? dlaczego to robie?po co?
Piątek:
Wyszłam na spotkanie klasowe, było bardzo fajnie. Przed imprezą kupiłyśmy z Iwoną alkohol i fajki. Było bardzo fajnie, plusem można nazwac to ze nie zaliczyłam zgona, miałam po prostu 'dobrze'. Może wypiłam za mało? alboo dzięki pewnej suce nie mogłam się upic. Mówiąc 'suka' miałam namyśli Panią owoc tropikalny. Pojechała do Szpejdy, siedziała u niego ładnie w domku.. < s p o k o >
On też, jest kochany że ''powiedział mi to..'' Gdyby nie moja siostra zapewnę bym się nie dowiedziała o tym 'spotkaniu'.
Pomijając ten moment, było śmiesznie. Iwona skruszyła sobie zęba, Paweł sie upił : )
Sobota:
Z godnie z prośbą Szpejdy pojechałam się z nim spotkac. Opowiedział mi całą sytuacje, przeprosił a także prosił o wybaczenie. Wybaczyłam, przyjełam przeprosiny, czy słusznie? Po za tym, kupiłam 0,5l które wypiłam z Siostrą.
Niedziela:
O 12 byłam w kościele, po mszy paliłyśmy zioło z Iwoną. Nie lubie niedziel, złapałam doła. Siedziałam i myślałam, żaden wyczyn zgadnąc o czym.. Wiadomo, że o nim. Zawsze o nim myślę. Od prawie pół roku jest moim nie ościągalnym marzeniem. Ale właśnie tacy są ludzie, najpierw coś spierdolą a później żałują i chcą wrócic. Tylko że w tym przypadku powrotów brak.
Poniedziałek:
Przywaliłam Ance, tz. owocowi tropikalnemu. NIESTETY nie trafiłam, ale ona oczywiście uroiła sobie, że przywaliłam jej tak mocno,aż połamałam kośc policzkową. HAHAHAHAHAHAHAHA.. fajnie tak, połamac komus kośc nie trafiając w nią. Gdyby nie Ewka, napewno był wcelowała. Głupi ma szczęście, aa ona jest taką idiotką że naa pecha nie ma co liczyc.
TERAZ:
Siedze, zamulam.. zastanawiam się co robie ze swoim zyciem, jaką wredną suką sie stałam, jak gardzę i bawię sie ludźmi..
Ogólnie to wszysto jest dobrze.. HAHAHA , Nie, nie jest dobrze.. jedynki się sypią, zachowanie spada w góre idą fajki, blany ii barmańska. TAK, TAK, TAK zamiast zrobic cos ze swoim życiem to ja siedzę na dupie tęskniąc.