photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 STYCZNIA 2013

dawno nie pisałam może dlatego, że nie wiedziałam co napisac lub jak to napisac. 

jak minął sylwester?
to chyba był najlepszy i najgorzy zarazem sylwester w życiu.
zapowiadało sie chujowo, zrobiłam sobie cudowną maseczkę dzięki której moja twarz była opuchnięta i czerwona.
Kiedy już byłam z Iwoną w 'klubie' było 'dobrze'. Naprawdę, było fajnie. Piłyśmy drinki które zrobiłą nam jej rodzina, później przenieśliśmy się na góre, gdzie spadłam może z 5 razy ze stołu bilardowego. Wypiłyśmy 2 szampany. Nie mogę powiedziec ze byłam 'narąbana' ale do trzeźwych również nie należałam , po prostu miałam dobrze. W między czasie zadzwoniła Fisiu , rozmawiałyśmy 31 minut, głównie szczerości , prawdzie , przyjaźni. O wszystkim. Była pijana, ja jeszcze wtedy nie za bardzo. Rozmawiałam z nią, żaliłyśmy sie sobie. To była chyba najszczersza przeprowadzoną z nią rozmowa, - naprawdę. Dowiedziałam się również pewnej rzeczy, która wstrząsła moim nie poukładanym życiem. Naprawdę, gdy to mówiła płakałam jak zawsze gdy zostaje sama. Powiedziała mi, że mnie kochasz, że czasem Ci się śnie, że brakuje Ci mnie. Nie wiem czy mam w to wierzyc, szczerze? to nie mam pojęcia co mam robic. Zawalczyc czy czekac? odpuscic czy nadal mniec nadzieje? Miniony rok był cięzkim rokiem i zapowiada się , że ten również nie będzie należał to najletszych.

Moim postanowieniem noworocznym było przestac czuc, przestac kochac a szczególnie KOCHAC CIEBIE. Co mam robic? W ciągu tych miescięcy próbowałam pogodzic sie z Twoim odejsciem, chciałam umrzec, nadal chce. Jednak nie zrobie tego, pamiętam 'póki bije moje serce...' Co z postanowieniem? Co z tym wszystkim? Mam wierzyc Fisiowi? Mam czekac?

Znowu płacze każdnej nocy, co ja pisze?- żadne znowu, tak naprawdę nie ma nocy , nie ma godziny, minuty , dnia w którym bym o Tobie nie myślała, nie tęskniła, płakała. Nie ma znowu, lepszym wyrazem było by 'nadal'. Czasem, brakuje mi już łez, wtedy jest jeszcze gorzej, ból rozprzestrzenia się na całe ciało, to cholerny ból. Rzadko udaje mi się opanowac. Czy to jest normalne? Czy moje zachowanie można uznac za 'normalne' ? 

Cierpienie? Czy ono nas czegos uczy? - wydaje mi sie , że tak. Czego ? - przede wszystkim cierpliwości, wiary, tego aby sie nie poddawac. Jednak czy nauczyło czegos mnie? - Tak, nauczyło mnie, tego że gdy człowiek cierpi wtedy myśli nad całym swoim życiem. Zastanawia się co zrobil źle, jak to naprawic. W moim przypadku nie da się nic zrobic. To dzięki cierpieniu, dzięki męce którą przeżywam na codzien zrozumiałam jak mi Cię brakuje, doszło do mnie jak bardzo Cię kocham i jaka głupia , GŁUPIĄ LEKKOMYŚLNĄ, DEBILKĄ, IDIOTKĄ byłam popełniajac 'ten' błąd.

Żałuje, lecz mój żal, cierpienie, przeprosiny a co najważniejsze uczucie jakim Cię darze jest Ci obojętne.
PRZEPRASZAM- WIEM TO GŁUPIE , ZAPEWNE MASZ TE SŁOWO W DUPIE.
Jak to się mówi : ' z zolądka do serca ' a w tym przypadku ' z serca do dupy'.
W dupie jestem, Czy uda mi się wzbic do góry? Czy napiszesz do mnie kiedykolwiek cokolwiek? Czy odezwiesz się?

' a ja jako głupia zakochana idiotka bede czekac '

____________________________________________________
po za tym  w szkole jest do dupy. - 2 zagrożenia
w domu jest w miare okej, poczekamy az tata wróci, wtedy wszystko wróci do 'normy'
pisałam dzisiaj z K.SZ. na facebook, Klaudia zaczeła, pisac moge, lecz sytuacje które przezyłam nauczyły mnie tego, ze na pisaniu to się skończy. Nie chce znowu przezywac tego, co kiedys z innymi. Chce Ciebie i udowodnię Ci to, że nie jestem taka jaka byłam 5 miesięcy temu. Nie obchodzą mnie inni.


tęsknie.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika funshyej.