photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 LISTOPADA 2011

# 29.

 

Kiedy ponownie ruszyli, Serena nie śmiała się odezwać do końca trasy. Wreszcie dojechali na miejsce i dziewczyna wysiadła z samochodu tak szybko, jakby się bała, że Josh zrobi coś, czego ona nie oczekiwała. Mianowicie... Mianowicie przyjrzała się, co on robi. A Josh najzwyczajniej w świecie otworzył bagażnik i zaczął wyjmować z niego różne rzeczy. Serena widząc koc w kratę, duży wiklinowy kosz i lampkę naftową roześmiała się. Ten facet oszalał, tego była pewna.

-O co ci chodzi? - uśmiechnął się do niej tak słodko, aż zęby bolały, ale ona nie potrafiła mu się oprzeć.

-Czyś ty zwariował? - spytała nadal się śmiejąc.

-Nie, ale mogłabyś mi pomóc. Musiałbym mieć cztery ręce, żeby to samemu zanieść, a twoje są wolne i sprawne. - spojrzał znacząco.

-No dobra. - złapała koc i lampkę i zaczekała, aż chłopak włączy alarm w samochodzie.

             Już po chwili szli przez park, szukając odpowiedniego miejsca na wieczorny piknik. Przeszli jakieś dwieście metrów od miejsca, w którym zostawili auto i Josh się zatrzymał pod ogromnym dębem.

-Tutaj?

-Pasuje. - odpowiedziała Serena.

             Rozłożyli koc, Josh zapalił lampę i usiedli.

-Więc teraz przygotuj się na ogień pytań. Ustalmy zasady : ja pytam, ty odpowiadasz, w nagrodę dostając truskawkę, jeśli nie odpowiesz, dostaniesz... Hm, właściwie nic nie dostaniesz. - zaśmiał się Josh, przeczesując włosy ręką. - Okej?

             Serena roześmiała się i pokręciła głową z niedowierzaniem. On tak łatwo przejmował nad nią kontrolę. A ona nawet nie próbowała mu się opierać. No i oczywiście zgodziła się na jego grę.

-W porządku. Tylko bez głupstw, bo się przestanę bawić.

-Jasne, jasne. - chłopak uniósł ręce w obronnym geście.

             Wyjął z kosza pojemniczek, w który niewątpliwie znajdowały się truskawki i je otworzył.

-Więc, pytanie numer jeden brzmi : miałaś kiedyś chłopaka?

-Nie. - odparła zgodnie z prawdą.

             Jedynym epizodem, w jakim wystąpił chłopak, był wtedy, gdy Serena chciała potrenować pocałunki, zanim zrobi to z Cassie. Nazywał się Adam Larkin i niezbyt dobrze wychodziło mu całowanie, a to tylko dlatego, że miał aparat na zębach.

-Wow, aż dziwne. - zaśmiał się Josh i przysunął do jej ust truskawkę.

             Serena chwilę się opierała, no bo jak to wyglądało? Ale on był taki magnetyzujący, że nie dało mu się po prostu odmówić. Uśmiechnęła się do niego i otworzyła usta, aby zjeść owoc. Obdarzył ją kolejnym uśmiechem, a ona poczuła, jak robi jej się gorąco. Co ona sobie wyobrażała? Że może tak po prostu siedzieć tutaj z tym oto boskim facetem? I do tego jeść z jego ręki? Co się z nią stało, u diabła?

-Okej, następne pytanie : od zawsze wiedziałaś, że wolisz kobiety?

             Serena zastanowiła się. Zanim Cassie wyznała jej, że kiedyś się z nią ożeni, ona miała w głowie głównie chłopców i tylko to ją interesowało. Podczas okresu dojrzewania, zaczął zmieniać się jej punkt widzenia na płeć piękną i zrezygnowała z fiutów na rzecz piersi. Co nasuwało oczywistą odpowiedź.

-Nie, z czasem wyrobiłam sobie taki pogląd.

-Czyli nie jesteś z góry ustaloną homoseksualistką?

-No nie. Dopiero dzięki Cassie zrozumiałam, że chcę nią być.

             Z uśmiechem przyjęła drugi owoc.

-Pytanie trzecie, te na które czekałem z niecierpliwością. Podobam ci się?

 

Informacje o foxyknox


Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaanJa nacka89cwaJa nacka89cwaAksamitki i bielinek :) halinamzadaszony mostek elmar