Jedzenie to teraz takie małe mety. Byle do śniadania, byle do obiadu, byle do kolacji, byle do śniadania.
Byle do końca dnia,
tygodnia,
miesiąca,
roku,
zycia?
Nie mogę już. Nie potrafię, nie chce. Mam nadzieję, że dostanę klucze do nowego mieszkania w weekend, wtedy będę miała zajęcie na kolejne tygodnie.
I dużo miejsca to ćwiczeń, NO I SWOBODĘ.