Mruczenie Nikona, próbującego pokazać mi zdjęcie, które przed chwilą zrobiłam- bezcenne. Takie małe uzależnienie, przez które dźwigam to cholerstwo wszędzie, gdzie idę
Leniwy czwartek z Gryllsem. Zakurzony/zabłocony pan Brytyjczyk w dżungli/wulkanie/na pustyni (czy też w stoczni, co kto lubi) made my day.
Zmarnowałam tyyyle godzin, ale co mi tam. Święto! Dzień Edukacji Narodowej, a jako że wciąż się edukuję- uważam, że mi się należy.
O!