38.

Liam *.* SEXSEXSEXSEXSEXSEXSEXSEXSEX.

HAHAH Jaka akcja, wychodze do ogrodu dać królikowi marchewkę (swoją drogą, już wiemy, że zając ma na imię Louis) a go nie ma. Pod klatką się podkopał. Panika, nie ogarniam gdzie go szukać, wywalam z mamą na ulicę, szukam w krzakach i nic, taka demotywacja, wchodze sobie na ogórdek, patrze, a ten maluch, pod drewnem do kominka się chowa, i ze szczątką go ganiam, w końcu po 25 minutach biegania po krzakach zostal złapany. MASTERJP4GANGSTA. I takie wielki joł, tryiumf i nagle mama "DARIA, CHODŹ TU. - No co?- PATRZ CO LOU ZROBIŁ" Dobra patrze, a on zjadł z ogródka zielnego dwa rodzaje bazylii. I taki zong. Haha nie moge.

IMAGIN LIAM 

Nieubłaganie zbliżała się twoja 18. Rodzice pozwolili Ci pojechać z tej okazji na tour po Europie, zbierałaś na niego z przyjaciółmi od 15 roku życia, także z mamoną nie mieliście problemu. Wpadliście na pomysł jazdy stopem. Spodbał Ci się ten pomysł. Używając 4 stopów (przeważnie busów, bo było was pięcioro)  musieliście przerzucić sie na prom. Wysiedliście w małym miasteczku (kurorcie nadmorskim) gdzieś w Wielkij Brytanii, staliście z napisem "EUROP TOUR". Po 10 minutach wędrówki po drodze ekspresowej zatrzymał się takzwany "ogórek", wsiedliście. Okazało się, że to One Direction, nie byłaś ich wielką fanką, ale chłopcy byli niczego sobie. Prowadził Louis, z którym świetnie dogadywał się (i.t.p*), usiadł obok niego, w sumie wszyscy znaleźliście wspólny język. W oko wpadł Ci Liam, przez cały czas coś nucił patrząc Ci w oczy i grając na gitarze. W końcu szturnęła Cię przyjaciółka:
-Ej, co tak zaniemówiłaś?
-Nic, nic.
-Jak nic,chyba wpadłaś mu w oko, hihi, a on tobie!
-Daj spokój (i.t.p*), pewnie się zagapił.
-Jasne jasne wyjmój Vivien i zaproponuj mu jakiś duet (Vivien, to imie twojej gitary.
- W sumie, fajny pomysł. Może "something supid", tak jak Williams i Kidman.
-To dawaj.- Wyjęłaś czarną damę Viv ii zarzuciłaś tyułem. Liam od razu, bez namysłu zaczął grać, ucieszyłaś się, że za pierwszym razem wpadł Ci tytuł piosenki, którą znacie oboje na pamięć.  Wszyscy zaczeli bić wam brawo, a Louis zacząl trąbić.
Po tych owacjach, wszyscy wrócili do rozmowy w tym ty i Liam:
-Liam, genialną masz ta gitarę ( cienoorzechwy akustyk od razu wpadł Ci w oko)
-A twoja czarna piękność ma genialne brzmienie, wymiana?-póścił oko Liam.
-Zgoda-zatrzepotałaś zalotnie oczami. 
Liam podał Ci swój instrumen, ty podałaś mu swój. Gdy juz pochowaliście je do pokrowców twój przyjaciel krzyknął
-Ej ludzie Londyn!
-O Boże, ale ta podróż szybko minęła, niesamowite.-powiedziałaś ze smutkiem w głosie, nie chciałaś rozstawać się z Liam'em.
-No dobra (powiedział Harry)
Uściskaliście się ze wszystkimi i pożegnaliście. Dowiedzieliście się jeszcze, że  jadą do rodziny Liam'a do Wolverhampton.
Około 21:20 zrobiliście ognisko pod Londynem, wyjęłaś "orzecha" i badałś jego strukturę, strasznie Ci się podobał, w pudle rezonansowym zobaczyłaś napis "Zadzwoń pod ten numer "xxxxxxxx" (t.i), L." zaczęłaś się głośno śmiać twoi przyjaciele zaczeli się ptać co jest, powiedzialas im o napisie, a oni  niemal równocześnie, powiedzieli: Na co czekasz, dzwoń!
CDN. 
***
*i.t.p-imię twojego przyjaciela/przyjaciółki
***
I jak? Muszę przyznać, że to pierwszy imagin, który uważam za udany, utezymam was trochę w niepewności.