Ale mnie tu długo nie było...
Jeszcze 6 dni do świąt. No nareszcie. Cały tydzień choruje, ale na szczęście mama zgodziła się żebym poszła jutro do szkoły, ponieważ mamy wigilie klasowe. Jako że to jest moja ostatnia wigilia z tą klasą to muszę iść. Nie ma innej opcji. Najbardziej z tego wszystkiego lubię jak sobie składamy życzenia.
Ogólnie to jutro jeszcze muszę zapierdalać do Kościoła na roraty. Pobudka o 5:05.
ZAJEKURWABIŚCIE
Już nie mogę się doczekać jak mnie te pizdy wszystkie zobaczą, co jak co, ale jak przychodzi do jakiś uroczystości gdzie trzeba przyjść na "galowo" to kurwa je zmiatam! Nie ma zmiłuj. Piszę teraz jak te idiotki których sama nienawidzę ale trudno.