Dzisiaj nareszcie mam wolne. Przez to, że ktoś mi ukradł buty wczoraj. Serio? No się cały dzień zastanawiałam kto to mógłby być, ale to jak szukanie igły w stogu siana. Jeszcze moje ulubione buty do koszykówki! To się nazywa sprawiedliwość. To jest jakieś zdrowo porąbane. Wiem już co zrobię, ale z tym muszę czekać do przyjazdu mojej mamy z pracy.
A tak poza tym to nic się nie dzieje. Jestem ostatnio w trochę lepszym humorze niż zazwyczaj, mimo kradzieży butów. Cholera jasna! No tak mnie to zdenerwowało, że nawet się nie będę wyrażać. Jestem z siostrą w trochę lepszych relacjach. Ciekawe na jak długo. Chyba do grudnia nie wytrzymamy. No tak już jest. Ja za chwilę po byle jakiej kłótni, (którą przegram) przyznam że jest lepsza i zawsze będzie. Popadnę w kompleksy, użyję mojej koleżanki - żyletki... O ile jakąś mam. I tak kuźwa przez całe życie? Super. Teraz cieszę się pokojem między mną, a moją siostrą. Trzeba się tym nacieszyć bo inaczej zwariuję. Wiem, że ona jest tą fajniejszą siostrą itd. ale na naszym świecie ludzi gorsi też mamją prawo żyć. Jeszcze to nie zostało zabronione. Ufff... Jak mi ulżyło.
Dobra kończe pisać te wypociny. Cieszymy się urlopem...Sama w domu + pies... No to tak samo jakbym była sama.
http://www.youtube.com/watch?v=lur5B3a4_fk