photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 PAŹDZIERNIKA 2011

 

 

Ostatnie dni mogę ująć w jednym słowie: Masakra.

Jest mi naprawdę smutno, mam ochotę leżec i leżeć, płacząc, że niektóre osoby nie potrafią mnie zaakceptować taką jaką jestem. Te najbliższe osoby: Rodzice. Wiem, że muszę się wziąść za siebie, że muszę schudnąć, wiem. Ale mówiąc mi to w kółko wcale mi to nie pomaga, to nie jest motywacja dla mnie. Przy wzroście 165 waga 80 kg, to dużo, za dużo, WIEM!

Sytuacja z półmetkiem też nie jest zaciekawa. Koleżanki mnie zapisały,  chciały żebym poszła bo podobno 'beze mnie impreza, to nie impreza' :) Fajnie. Tyle, że ja nie chciałam iść, bo wiedziałam, że nie znajdę dla siebie żadnej sukienki... Zresztą moja mama powiedziała, że nie zapłaci mi półmetka, dopóki nie kupię sobie sukienki.. Bo ostatnio tak było, że miałam iść z nimi na wesele, ale nie znalazłam sukienki, wszystkie były za małe, o rozmiar...

Albo sytuacja druga.. Byłam na wakacjach z mamą u niej w sklepie i miałam na sobie sukienkę na szelkach i ona mi mówi na głos przy wszystkich 'wciąg brzuch, nie wypinaj tak, bo wyglądasz jak w ciąży'. Przy wszystkich.. Zrobiło mi się głupio, smtutno.

W dodatku czytałam w wielu artykułach, że matki mówią dziecku, że jest piękne takie jakie jest, zawsze, mimo wszystko. MIMO WSZYSTKO...

 

 

 

+ moja siostra jutro wyjeżdża na studia, nareszcie... Czekałam na to całe 17 lat..

O tym opowiem następnym razem.

 

 

 

 

 

 

:( 

Komentarze

Junior justhappier wiesz co? mam trochę podobnie.
Moja mama też cały czas powtarza mi, że powinnam ćwiczyć. Nie mówi wprost, że jestem gruba, ale cały czas jest ' no, przydałoby Ci się trochę schudnąć' albo ' o, tyłek Ci ostatnio urósł, zrób coś z tym'. I choć mój tato, twierdzi z kolei że powinnam więcej jeść, że jestem za chuda, to ona i tak swoje. I też strasznie mi przykro, płakać mi się chce, bo przecież dla mamy, córka powinna być najpiękniejsza. Ale w sumie, zaczynam się powoli do tego przyzwyczajać. Dla mojej mamy nigdy nie będę dość dobra. Nawet jak dostałam się do najlepszej szkoły w mieście, na ten profil co chciałam, to stwierdziła, to tylko dlatego, że testy były łatwe i nie ma w tym ani trochę mojej zasługi....

A co do Twojej sytuacji.
Jeśli rzeczywiście masz problemy z nadwagą, to może Twoja mama, po prostu chcę Cie zmotywować, bo troszczy się o Twoje zdrowie. Tylko problem jest w jej rozumowaniu, bo najwyraźniej myśli, że zmotywuję Cię mówiąc takie rzeczy, czy wytykając Ci to przy innych. Może ma nadzieje, że pomyślisz sobie wtedy ' koniec z tym, nikt już więcej nie będzie tak o mnie mówić '. Spróbuj może z nią o tym porozmawiać, powiedz że takie coś Ci nie pomaga, jedynie dołuje i odbiera chęci i zastanówcie się jak ona może Ci pomóc.

O matko, ale się rozpisałam ;d
Tak czy siak, trzymaj się kochana :*
02/10/2011 9:51:07
Junior 650kcal chyba wiem co czujesz...
moja babcia zawsze powtarzała mi, że jestem za gruba, że mam przestać jeść! Mówiła to przy wszystkich , że mama taka chuda jest a ja chyba wszystko zjadam za nią, bo jestem jak wielkolud...
płakałam wtedy, zamykałam się w łazience , żeby nie weszła do mnie. Mijało mi po kilku godzinach mimo, że ona mnie nigdy za to nie przeprosiła.
Powiedzmy szczerze wcale taka gruba wtedy nie byłam 57kg do 162cm. Fakt za dużo, ale nie aż tak bardzo żeby mówić mi takie rzeczy. Nie raz obiecywałam sobie, że do niej nie pojadę ale zawsze wracałam. Tak naprawdę to dzięki niej zaczęłam się odchudzać, nie lubić mojego ciała, mieć kompleksy.
Teraz kiedy się odchudzam, sama powtarza mi, żebym się nie wygłupiała bo tak nie można...
PORAŻKA *----------*
01/10/2011 18:56:53
courage55 jeśli chcesz, prześlę Ci na maila dietę od dietetyka. Jest ona co prawda przystosowana do mnie, ale Tobie też powinna pomóc.
01/10/2011 18:54:37
courage55 Przede wszystkim... spokojnie ;)
Wiesz, nade wszystko uzbrój się w cierpliwość. To jest najważniejsze. Nie schudniesz z dnia na dzień. Nie przechodź na głodówki. Nie rzygaj. Od tego nie schudniesz, a jeśli nawet, to wyczerpiesz organizm i jeszcze nabawisz się jakiegoś strasznego choróbska. 5 posiłków dziennie. (jabłko to nie posiłek). Jedyne, co musisz zrobić to zamienić pewne produkty. Zamiast chleba białego - czarny. Zamiast oleju i masła - lekka margaryna i oliwa z oliwek. Słodycze - ogranicz jak tylko możesz. Staraj się jeść 1200 - 1500kcal dziennie. Mniej naprawdę nie. I jeśli zwalisz, to nic. Jutro też jest dzień prawda? Dobrze było zapisać się na jakieś ćwiczenia, na które musiałabyś wcześniej wydać kasę na karnet. Miałabyś większą motywację. 'Bo już przecież zaplaciłam, to idę'. Ewentualnie jakaś koleżanka i na zmianę się zachęcać. Jeśli zgubisz 4kg w miesiąc, będzie naprawdę dobrze. Może to i nie dużo, ale pomyśl, że w listopadzie będziesz ważyć zamiast 80 to 76kg. A za kilka miesięcy? 65!
Wierzę w Ciebie :*
01/10/2011 18:53:55
Junior skinnyvanitas Cieszy mnie to.
01/10/2011 18:47:39
Junior skinnyvanitas Wiesz, również możesz pytać, być może moja minimalna wiedza cokolwiek Ci przybliży?
Cholerna astma.

Znasz ją? Czy usłyszałaś ją po raz pierwszy?
01/10/2011 18:44:34
Junior skinnyvanitas To 'liczenie kalorii' mnie śmieszy. Naprawdę.
01/10/2011 18:38:32
courage55 to mówienie, że dziecko jest piękne ZAWSZE, MIMO WSZYSTKO nie jest też takie fajne. To mnie wkurza. Wiesz, ja nienawidzę jak moja mama pokazuje mi zdjęcia modelek, które cholera ważą po 50kg i mówi 'przecież tak wyglądasz!'. Jasne, zważywszy, że ważę 70 -.-.
Ale równocześnie spotkałam się z bliższą Tobie sytuacją. Babcie zawsze mi mówią, że jestem gruba. Ale to mnie motywuje. Mam ochotę im pokazać, że potrafię schudnąć! (swoją drogą, w zeszłe święta dostałam od jednej babci majtki w rozmiarze XXL. No bez przesady, mam rozmiar L. Też mi było przykro. Ale dzięki temu nie zjadłam ani kawałka ciasta przy stole wigilijnym :p)
Trzymaj się i pamiętaj, że ludzie są, jacy są. Czasami nie umieją ugryźć się w język. Może nie wie, że tak bardzo Cię rani? Rozmawiałaś z nią?
01/10/2011 18:32:00
Junior skinnyvanitas Ja chcę zacząć od jutra. Cóż .. Jeść jak najmniej i ćwiczyć. Chociaż, to podobno nie jest dobre myślenie, mimo faktu, że tak jest najłatwiej.
01/10/2011 18:26:15
Junior skinnyvanitas Obie damy sobie radę, wierzę w to! Również dodaję.
01/10/2011 18:22:43
felicytaz Porozmawiaj z mamą na spokojnie o tym, że Cię rani takimi słowami i zachowaniem. I wcale nie jest Ci łatwo. Ja zawsze mam problem z kupnem ubrań... Wszystko za małe, a jak jeszcze widzę siebie w tych lustrach w przymierzalni to zawsze wychodzę z płaczem. Dlatego robię ciuchowe zakupy raz na rok, dosłownie. Czasami zdarzy się, że raz na pół bo potrzebuję nowych spodni bo przytyłam ;-)
A dlaczego masz nadwagę? To podstawowe pytanie.

Cieszę się, że kolejną osobę motywuję :D
01/10/2011 18:05:10
fejdoos śliczniee Tu ! ; ))
+ wbij do mniee ! < 3
kliknij lubię ToOo .
01/10/2011 14:54:55
nateinnn zapraszam (; ;*
01/10/2011 14:11:40
malinowooky Wiesz... Największym problemem nie jest to ze masz nadwagę... Pomysł o bardziej poważnych problemach. Wagę da się zmienić. Z Odrobina chęci. Trzymam kciuki.
01/10/2011 13:09:52