Czy to już na prawdę koniec ?

Czy wszystko obróciło się w proch ?

Dlaczego ?!

Jedno zdanie.... "nie kocham"

Czy mam w to wierzyć? Czy to prawda ?

Zadaje sobie pytanie jakim cudem w tak krótkim czasie można pozbyć się wszystkich, tak mocnych uczuć ?

Nie wiem już w co mam wierzyć, co jest prawdą.

"Mnie też jest ciężko, kocham Cię, jesteś dla mnie bardzo ważna, to było coś wielkiego więc tak szybko się nie pozbieram, też długo nie zapomnę"

Czyli miesiąc to jest akurat ten '"długi czas",w którym można zapomnieć ?

W takim razie na ile to uczucie było silne i prawdziwe,żeby tak szybko o tym zapomnieć,żeby uszło jak powietrze z nadmuchanego balonu...

Powiedz mi do jasnej cholery co było prawdą, co jest prawdą ?  Ja już nic więcej nie chce.... Tylko prawdę....

Jednak dalej dla mnie to wszysto jest zagadką i jedną wielką pomyłką...

Pamiętaj,że nadejdzie kiedyś taki dzień kiedy zauważysz,że jesteś sam i,że popełniłeś wielki błąd. Nikt, nikt ! Nie jest w stanie zastąpić mnie i nikt nie da Ci tyle ile ja dałam. Ale w tedy już będzie za późno....

Nie, nie przejdzie mi bo moje uczucie jest szczere i prawdziwe. Kocham. Szaleńczo i bezgranicznie, do końca życia. BRZYDZE SIĘ TEGO !!!!!