Melanżowania czas zacząć.
Rozpoczyna się nowa, tymczasowa era mojego życia.
Wielki comeback " Klimkowskiej"
Po wyżej uszu mam hasła typu:
Nie planuję powrotu,
Jestem otwarty na nowe uczucia,ale nie interesują mnie żadne laski i nie wchodzą w grę związki,
Rok czasu to było za długo itp, itd.
Skarbie wybacz,ale to nie trzyma się kupy ani dupy. Każde słowo jest zaprzeczeniem poprzedniego ;)
Oczywiście trudno jest się przyznać,że popełniło się błąd i lepiej pójść na łatwiznę,a i oczywiście trzeba wyjść z twarzą. Prawda?
Najłatwiej jest obrócić coś w proch niż pielęgnować "coś" co było piękne. Związek, w którym było się w końcu szczęśliwym i w końcu po uszy zakochanym. Pomijając tą kwestię z dnia na dzień mam coraz mniej szacunku. ( nie zmienia to jednak faktu,że po uszy jestem zakochana ;D ) Miłość nie zna granic. Leku na debilizm też nie ma. Wiara czyni cuda. Nie tyle,że wierzę, ale wiem,że nadejdzie dzień przebudzenia, żalu za grzechy. Dzień,w którym mój idealny świat wróci do normy.
A teraz misiaczku zabawa na całego.