Ciekawie było. ;)
Większość przeczekała zwiedzanie przed warownią obronną , gdyż można tak ją nazwać z powodu ukształtowania terenu, te górki, te doliny, idealne miejsce do obrony, wystarczy wystawić kuszników (nie łuczników gdyż ci mają mniejszy zasięg) na murach i wygrałeś bitwę zanim zmęczeni piechurzy dojdą do bramy - stracą już połowę armii. To jest taktyka to jest życie.
o lol zapomniałem i przepraszam Doś, wiem że nie lubisz historii już się zamykam ;P:P:P
a wiec tylko ja z Tuptkiem obeszliśmy wszystkie zakątki tej warowni, przedyskutowaliśmy co i jak i stwierdziliśmy że jesteśmy w niebie ;D i musimy sobie kiedyś coś takiego wybudować ;P
a tak w ogóle to fajna armatka ;P
Szkoda tylko że używana wyłącznie przez Szwedów ;P
Wspomnienia - wspaniałe - żadnych przykrych ;)
BÓG HONOR I OJCZYZNA .