Czasami się zastanawiam, w jakim świecie ja żyję.
No dobra, szczerze, to za dużego wyboru nie mam.
Dzieje się tyle, że trochę mi się w głowie zamieszało. Nie wiem, w którą stronę powinnam się wybrać dalej.
Próbuję sobie to wszystko delikatnie poukładać. Coraz częściej się uśmiecham, coraz bardziej wiem, co ze sobą zrobić, coraz bardziej doświadczam, że coś naprawdę może być dla mnie.
Ok, część rzeczy jak zwykle sobie tylko przywłaszczam. Ale dzisiaj sobie sama gratuluję ;)
Na weekend byłam w górach, patrz wyżej - takie duże i kolorowe.
Było niesamowicie. I czasami nawet chce mi się żyć.
Taki tylko minus, że przez to nie byłam w domu.
To już drugi tydzień tutaj. Czuję się obco sama względem siebie.
Ale wektorki i wąsy są wszędzie.
PS1. Zdjecie jest mocno takie sobie. Ale podoba mi się ze względu na parę zabawnych rzeczy.
Natomiast nie podoba mi się fakt, że praktycznie nikt nie wie, co mnie tak śmieszy.
Byle do soboty. Będę gadać i się nie zamknę. Paskudny stwór.
PS2. Ogólnie jest dobrze. Miło, zabawnie, fajnie. Czasami tylko przychodzą takie dziwne chwile.
W ciągu dnia było naprawdę dobrze. Nie martwcie się o mnie, bo nie ma o co. ;P
PS3. Pokomplikować wszystko jeszcze bardziej czy mi wystarczy fakt, że w piątek nie jadę ani na
Beania, ani na Dzień Absolwenta, mam do zorganizowania Dzień Chłopaka i w ogóle nie wiem, co
jeszcze, bo się zgubiłam? xD
PS4. Bywam dziwna.
PS5. Dlatego mam nowe motto życiowe: Jeżeli pamiętamy, że wszyscy jesteśmy pomyleni, to tajemnice
znikają, a życie staje się zrozumiałe. Mark Twain
PS6. E... Nudno już, nie? ^^
PS7. No cóż, bywa.
PS8. A w ogóle to się nauczyłam paru nowych słówek z niemieckiego... xD
PS9. Poza tym to jeszcze tęsknię za paroma osobami. ;*
PS10. Taak, skończyłam. Już można się obudzić.