Humor najgorszy, jaki mógłby być... Dlaczego ci, którzy ranią najbardziej żyją po 100 lat, a ci o dobrym sercu odchodzą tak szybko? Uczucie nie do opisania, gdy widzisz człowieka jak gdyby nigdy nic, a później dowiadujesz się, że to jednak było ostatnie wspólne spotkanie...
Wszystko źle, ale przynajmniej oczy czyste, nie? No!
Spokojnej nocy i powodzenia jutro!
[*]