Nawet czas nie chce się trzymać konserwatywnie oczekiwanych kolein. Jego struktura rozpada się, wracają wspomnienia i, czesto dystopijne i lękowe, obrazowanie przeszłości. Sam czas - jak mówili dorośli! - płynie coraz szybciej (nie zważa na psychiczną niedojrzałość, wystarcza mu fizyczna), a z kolei czynności wykonywane w czasie odbywają się coraz wolniej.
Na zdjęciu fragment urokliwego Podola, które zasługuje na osobny flog.