Ostatnio często się zastanawiam co bedzie jutro... Czy jutro wogule nastąpi... Przecież nie mamy pewności... Ciągle snujemy plany na przyszłość, do jakiej szkoły pójdziemy, w jakim zadzodzie chcemy sie kształcić, czy kiedy założyć rodzine... Ale przecież nasze marzenia moga się nie spełnić może być całkiem inaczej niż nam się wydaje... Życie jest takie dziwne i nieobliczalne... Nie szczędzi nam bólu i przykrości... Tylko jeśli komuś się coś wali daje dalej jeszcze bardziej dostaje po dupie... Zawsze jest to samo pytanie czemu akurat ja, a nie ona.? Wielu z nas się załamuje i twierdzi, że nie ma Boga. Wiera to wyłącznie nasza sprawa... Ale czy zawsze musimy poddawać się bez walki.? Życie jest niesprawiedliwe, często zabiera kogoś kogo bardzo kochamy, na kim tak strasznie nam zależy... Albo umiera, albo odchodzi bo już mu się znudziłaś... Będzie kolejna naiwana na przyjaźń damsko-męską...? Ale czy tak naprawde ona istnieje..? Może jej nie ma a my tylko sb ją wyobrażamy.? Jest koniec kwietnia jeszcze maj i czerwiec... najważniejsze chwile nie ma się już wogule by się uczyć podciągnać oceny...