Za każdym razem być inna i taka niepowtarzalana.
Dziś niedziela moje plany nie wypaliły nie było popołudnia całego pogaduszek przy gorącej herbacie z Justyną...
Mam nadzieje, że jeszcze to nadrobimy... Może za tydzień.?
Z każdym dniem coraz bardziej zbliżają się moje urodziny nie wiem czemu ale w tym roku wgl ich nie chce. Zawsze tak na nie czekałam a co się ze mną stało teraz.?
Ta myśl że znów jestem starsza o rok i na jeszce starszą wyglądam powoli mnie przerasta. Cóż z życiem i naturą nie wygramy. Ta walka nic nam nie da.
Wczoraj była długa rozmowa z moim przyjacielem uświadomiłam sobie wtedy, że życiem mam tylko jedno po co się smucić i psuć je sobie skoro może być tak pięknie. Uwielbiam się uśmiechać więc po co tracić uśmiech na smutki...
Wiem że to co teraz pisze może być przejściowe że za jakiś czas znów mogę być przygnębiona, ale staram sie żyć tym co mam teraz i jedynie jutrzejszym dniem. Nie chce spoglądać bardziej w przyszłość bo po co.? Co ma sie stać i tak się stanie. Czy tego chcemy czy nie...