Wiesz , że niedługo minie rok? Cały rok niepewności i mieszanych uczuć. Rzucanych spojrzeń , które aż krzyczą : "zauważ mnie!". Rok bólu i strachu a zarazem euforii na Twój widok. Jednego dnia nienawidzę Ciebie i tego całego syfu , a następnego dnia kocham Cię i gotowa jestem wiele dla Ciebie zrobić. Powiedz mi , dlaczego postanowiłeś , że to właśnie ja będę Twoją ofiarą? Dlaczego z miliona swoich koleżanek postanowiłeś , że to właśnie mnie wyrządzisz największą krzywdę.? Już nie mówię tutaj o konkretnym wydarzeniu. Cała nasza znajomość mnie skrzywdziła. Skrzywdziła bardziej niż niejeden epizod. Wiem tylko tyle , że nadal możesz na mnie patrzeć i nadal jestem Twoja. Możesz zrobić z tym co zechcesz. Możesz mnie rzucić w najdalszy kąt jednocześnie paląc wszystkie mosty , a możesz mnie przygarnąć i mogę być Twoja na zawsze. Na zawsze , rozumiesz? Uzależniłam się od Ciebie i nie potrafię zapomnieć o tym , co dało mi taką radość. Twoja obecność była dla mnie najwspanialszym prezentem. Dzięki Tobie zrozumiałam , że jednak może być dobrze. Zrozumiałam kurwa , co jest najważniejsze! A później? Pieprzona przepaść , a teraz nie ma nic i chociaż nadal żyję , to czuję , że razem z Tobą odeszło wszystko co dobre.Możesz sobie flirtować z kim chcesz , wyrywać pose dziunie. Kochany , to jest Twój wybór. Twoja droga. Nie mogę Ci niczego nakazać , ani zakazać. Nie mam żadnych praw, bo przecież to zawsze Ty byłeś wyżej... Jednym słowem jestem bezradna , chociaż nawet gdybym mogła coś zrobić nie skorzystałabym z tego. Jestem z tych , którzy pomimo wielu praw rzadko z nich korzystają.
I chciałabym Ci powiedzieć , żebyś w końcu przerwał to milczenie , które tak strasznie mnie rani. Wiem , że też mogę coś zrobić, jednak wolę czekać na Twój krok.