Święta , święta. Wszystko jest takie przereklamowane i pozbawione sensu. Ludzie latają od sklepu do sklepu i z obłędem w oczach wyszukują coraz to nowych promocji. Chyba już wyrosłam z tego wszystkiego. Teraz święta dla mnie to nic innego , jak czas wolny , który mogę spędzić jakkolwiek. Wszystko zależy ode mnie. Nikt mi niczego nie narzuca i chwała im za to. To moja sprawa , czy pójdę do kościoła , czy nie , a przecież wiadomo , że każdy umrze tak samo. Może kiedyś zmienię zdanię o tym całym kościele , a może nie. Może nastąpi cudowne nawrócenie i każdą wolną chwilę poświęcała będę na modlitwę. Póki co dążę do czegoś innego i mam inne priorytety w życiu. Wybaczcie.
A teraz stwierdzam , że w tym kraju nie ma dla mnie przyszłości. Trzeba się porozglądać za przyszłą szkołą , a ja nie mam żadnej koncepcji. Interesuje mnie technikum hotelarskie , ale strasznie mi przykro , że nie umiem matmy i ogólnie ścisłych, dlatego ilość tych lekcji chciałabym ograniczyć, co tam niestety mi się nie uda. Beznadziejne są te reformy wprowadzane przez rząd. Po cholere to gimnazjum? Wylęgarnia debili. 3 lata stracone, a później jest przeskok , bo szkołę średnią należałoby wybrać zgodnie z zainteresowaniami i predyspozycjami, a 16 letni człowiek zazwyczaj nie ma pojęcia o tym, co chce robić. Do dupy to wszystko.
Odezwij się i powiedz mi , że mnie kochasz. Proszę.