-Nie cieszysz się ? - zagarnęła sarkastycznie.
- Raczej nie mam powodów do radości... - westchnęłam.
- Ja dzisiaj jestem cała w skowronkach. Spotkałam wspaniałego mężczyznę....
- Znowu jakiegoś młodziaka zakręciłaś? - urwałam jej w środku zdania.
- I tu się mylisz! Ma na imię Daniel jest z Londynu, ale ma malutkie mieszkano nie daleko nas. Przystojny i bardzo męski. Achh....- westchnęła z radości.
Moja mina w tamtym momencie była zaskakująco dziwna. Po 1 ciotka nigdy nie potrafiła porozmawiać ze mną tak łagodnym tonem i jeszcze o jej życiu prywatnym, po 2 nigdy nie widziałam tak rozpogodzonej twarzy. Jednak moje przeczucie było trafne. ONA była na prawdziwej randce! Z niedowierzaniem kontynuowałam rozmowę.
- Musiał być naprawdę warty twojej uwagi, bo nie codziennym widokiem jesteś ty, w tak odświętnej sukience i pełnym makijażu ciągnęłam temat.
- Wiesz, Daniel jest taki... taki..., aż brakuje mi słów. Jest miły, zabawny, odważny i charyzmatyczny. Ma wspaniały uśmiech i oczy. Taki rarytas rzadko się trafia. - mówiła jak zaczarowana.
- A jak ty go w ogóle znalazłaś, ogłoszenia parafialne? - zażartowałam sobie po raz pierwszy z ciotki.
W tym momencie ujrzałam lekki uśmiech na jej twarzy. Po raz kolejny tej nocy mój wyraz twarzy mówił sam za siebie. Szok, szok i jeszcze raz szok. Zamiast ochrzanu za nie odpowiednie zachowanie, lekki uśmieszek... Nie wiem co ten Daniel jej zrobił, ale chwała mu za to. Nigdy nie rozmawiało mi się tak dobrze z ciotką jak dziś. Może za dużo alkoholu? Chociaż mówiła dość wyraźnie. Musiałam dowiedzieć się czegoś więcej i dzięki dobrej okazji do rozmowy, czekałam na odpowiedź ze strony opiekunki.
- Tym razem nie. - mrugnęła. Poznaliśmy się dość nie typowo. Akurat wychodziłam z biurowca i jakiś wysoki facet mnie popchnął. Byłam wściekła. Nie mogłam zrozumieć, jak ktoś taki nie potrafi zauważyć wychodzącej kobiety. Mężczyzna nachylił się i zaczął gwałtownie przepraszać. To był właśnie on.... W ramach rekompensaty jego niezdarności, właśnie zaprosił mnie na kolacje. Również jest sam, choć doprawdy nie wiem dlaczego.
Zaraz zwymiotuje - pomyślałam, słuchając tej całej romantycznej opowieści. Jeszcze tylko brakowało Titanica i ogromnej skały. Bądź co bądź, nigdy nie widziałam jej takiej rozchmurzonej jaki dzisiaj. Nagle odezwała się bez żadnego słowa:
- Nie zgadniesz kim się opiekuje?
- Psem? Kotem? - odpowiedziałam bez żadnych emocji,
- Myślałam, że jesteś bardziej domyślna... Nie. Daniel ma siostrę o 2 lata młodszą. Niestety, musiała wyjechać w sprawach służbowych. Więc opiekuje się jej córką Megan. Jest w twoim wieku.
- Yohoooo, a masz jakieś dobre wieści?... - palnęłam trochę poirytowana całą sytuacją.
-Może kiedyś nas odwiedzą. My z Danielem będziemy robić swoje, a wy swoje.
- O nieee.... Co to to nie! Kolejna niunia, z którą będę miała nieprzyjemne wspomnienia.- odpowiedziałam nerwowo.
- Nie denerwuj się tak głaskając mnie po policzku. Zobaczysz, że się polubicie uśmiechnęła się.
- Jasne. - zniesmaczona odsunęłam się od ciotki.
- Zobaczymy co będzie, ja idę spać, coś czuje, że jutro będzie piękny dzień- powiedziała zwracając się do sypialni. Dobranoc Libby.
- Dobranoc, dobranoc. wyszeptałam pod nosem.
Co dziś się porobiło?! Nagle światło, później ciotka. Czy jej coś dosypał do drinka czy co? Obłęd po całości. Jakby tego jeszcze było mało jutro ta rocznica... Wróciłam do swojego pokoju, gdzie Bert leżał jak rozjechany ślimak, dosłownie. Najwidoczniej spał. Ja wróciłam do łóżka i włączyłam ponownie discmen'a. Uwielbiam głos tego faceta! Muszę trochę pogrzebać w internecie na ich temat. Po dojściu do końca 7 piosenki: Cupid, postanowiłam się położyć. Jutro dość ciężki dzień, więc trzeba mieć tą siłę do działania. Po kilku minutach zasnęłam.
P.S. Trochę mało się dzieje, ale zapewniam, że to nie bawem się zmieni
Inni zdjęcia: Dylemat ? ezekh114Mola. ezekh114:* patki91gdPodobny ? raffaelloJeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24