Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi, aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha, bezradna, jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. 'Mój brat. Przywieźli go. On tu jest, jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to, że tak szybko jechał. Gdzie on jest?' Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział, a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie, które raniło jej wnętrze. 'Gdzie jest mój brat?' Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę, nienaturalnie, nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało, czuła, jak wiatr otula jej ramiona. 'Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.' Powiedziała zachrypniętym, przepełnionym bólem, głosem. Zbierali ją później z ziemi; zmarzniętą, zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła w niebo.
˙Życie nie zawsze jest dobre. Właśnie dlatego istnieje muzyka. Dlatego wierzę w Boga. I dlatego zawsze mam w swojej zamrażarce lody kokosowe
Jeśli nie bierzecie narkotyków, prawdopodobnie macie inne uzależnienia. Nawet niewinne.
Czego nauczyłam się w swoim życiu? Poruszanie głową w takt muzyki ma kluczowe znaczenie. Dorastanie jest trudne do wykonania. Nie ma nic złego w noszeniu sukienki.
Czasami jest tak źle, że człowiek siada wygodnie i zaczyna się śmiać
Pośmiać się, pożartować to do mnie, ale zakochiwać się to w kim innym.
Budzisz się o 1:00 nad ranem bo chce Ci się siku...idziesz cichutko do toalety, zamykasz delikatnie drzwi . Kiedy kończysz wybiegasz z toalety , trzaskasz drzwiami, bo boisz się że ktoś Cię zabije. ;p
kiedy była mała dziewczęta bawiły się barbie, ona zaś - biła się na podwórku z kolegami. kiedy inne dziewczynki grały w klasy oraz skakały przez gumę ona walczyła kuzynami kijami i przewodniczyła krucjatom wzdłuż boiska. kiedy dziewczyny z klasy chodziły na chłopaków i przeżywały pierwsze miłosne rozterki - ona śmiała się w towarzystwie kilkunastu chłopców i razem z nimi grała w nogę. później, gdy każda z dziewcząt wokół niej malowała paznokcie i szykowała tone ciuchów, ona piła piwo w barze cudownie się bawiąc w gronie swych męskich przyjaciół. gdy na studiach jej koleżanki stały godzinami przed lustrem, jej wystarczyło 10 minut i była gotowa na 'męskie' pogaduchy. dziś ma cudownych przyjaciół, otacza ją grono mężczyzn, którzy gotowi byliby oddać za nią życie. przed lustrem nadal spędza kilka minut, a mimo to zawsze wygląda pięknie. zdobi ją uśmiech i pewność siebie, bo wie, że zdobycie męskiej przyjaźni, oddanie i zaufanie faceta - to podstawa, a zarazem 'pestka'.
kobieta musi z góry być przygotowana na każdą ewentualność
To niewiarygodne ile razy człowiek jest w stanie popełnić ten sam błąd i nie wyciągnąć z tego wniosków.
popatrz mi w oczy i powiedz że jestem nikim . dasz rade ?
Kiedy jest Ci bardzo, bardzo smutno, pomyśl co Cię martwiło 3 lata temu o tej samej porze. Nie pamiętasz? No właśnie.
on już nie napisze . za bardzo dostał prawdą w twarz.
jesteś zbyt prosty. zbyt głupi żeby zdobyć się na szczerość. obłudny mały chłopiec lubiący mieć 'coś' w zapasie.
Byli na imprezie. Osobno. Ona tańczyła z kim popadnie, on stał pod ścianą mierząc ją wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wziął dziewczynę w ramiona sycząc cicho - Jestem zły i zazdrosny. Zadowolona?- Wtuliła się w jego szyję - Bardzo. - Odpowiedziała, czując, jak coraz to mocniej przyciska ją do swojej klatki piersiowej. - Nie chcę Cię stracić, rozumiesz? - Przestając tańczyć, patrząc mu w oczy i ściskając jego nadgarstki powiedziała: -To nie trać.
Czas nie leczy ran. On tylko przyzwyczaja nas do bólu.
chciała wyjść. złapał Ją za rękę i z całej siły przyciągnął ku sobie. czuła, jak sinieje Jej ręka, a ból nasila się. próbowała się wyrwać, lecz był silniejszy. zamknęła oczy, do których automatycznie podeszły Jej łzy. popchnął Ją na ścianę. stała przywarta do Niej, a przed oczami miała obraz tego jak za każde złe słowo dostawała od Niego po twarzy, za każdą niedoskonałość bił ją z całych swoich sił. spuściła wzrok, patrząc w podłogę. uderzył w ścianę tuż za Nią i wyszedł. osunęła się na podłogę płacząc jak dziecko. traktował Ją jak worek treningowy, a Ona nie potrafiła odejść.
Jak się człowiek przyzwyczai, że nie dostaje tego, czego pragnie, to stopniowo sam już nie wie czego powinien oczekiwać od życia
A ja to czasami lubię się w szafie zamknąć i udawać, że windą jadę
Do niektórych ludzi po prostu nie dociera, że nie są gdzieś mile widziani .
no i gdzie pójdziesz,
jeśli wszystkie Twoje ulubione miejsca są już jego ?
piszę na żyłach tępą żyletką " kocham" .
podkreślam jego trudne znaczenie.
gdzieś, kiedyś, tam.
był sobie mój, tylko mój PAN.
zwiąż początek i koniec swojej krótkiej nici
i spójrz ile jeszcze Ci zostało.