just love, część 188.
Staję przed lustrem i przyglądam się z uwagą swojemu odbiciu. Moja twarz nabrała świeżego koloru i nie wydaje się już taka blada, jak wcześniej. Oczy świecą dziwnym blaskiem. Włosy stają się puszystsze, jakby odżywione. Rozchylam wargi i przejeżdżam palcami po przednich zębach, szukając kłów, ale nie czuję ich. Nagle widzę w odbiciu lustra Damona, który stoi za mną.
-Jak się czujesz? - pyta, obejmując mnie w pasie.
-Inaczej, ale w porządku. Podczas pierwszej przemiany nie odczuwałam takiej zmiany. Czułam się normalnie... a teraz... wszystko jest wzmocnione. - odpowiadam. -Twój dotyk. - odwracam się do niego. -Czuję go jeszcze intensywniej, niż wcześniej. - przemierzam palcami po jego poliku.
-Musisz się pożywić. - mówi.
-Wiem. - kiwam głową, a potem go całuję.
Podczas tego pocałunku rozpala mnie fala namiętności. Przywieram nim do ściany i staję się bardziej zachłanna. Zaczynam odpinać jego koszulę, ale Damon przerywa.
-Spokojnie. - odsuwa się ode mnie. -Chyba Cię poniosło.
-Nie podobało Ci się? - dziwię się.
-Elena, cholera. To nie o to chodzi. Musisz się pożywić. - rzuca szorstko.
-Dobra, rozumiem. - przewracam oczami. -Chodź. - idę do przedpokoju po kurtkę i buty.
-On. - wskazuję palcem na idącego dróżką mężczyznę.
-Od kiedy jesteś taka pewna w sprawie pożywiania się? - pyta.
-Nie wiem. Chcę mieć to z głowy. - rzucam z obojętnością.
-Przejęła Cię w ogóle Twoja przemiana? Chwilę temu tak bardzo się przed nią broniłaś, a teraz? Co się stało? - łapie mnie za ramię.
-O co Ci chodzi? Ciesz się, że będę z Tobą wiecznie i nie marudź. - wyrywam mu się. -Jestem głodna, wybacz. - podchodzę do mężczyzny i wdzieram mu się w tętnicę.
Wysysam z niego krople krwi, które są dla mnie niesamowitym ukojeniem. Kolejna... Kolejna... Kolejna...
-Elena! Przestań! Zabijesz go! - Damon chce mnie odsunąć, ale nie pozwalam mu na to.
-Padł. - odsuwam się z uśmiechem. -To było pyszne. - przecieram usta.
-Z czego się cieszysz? - wzburza się Damon. -Co się z Tobą stało do cholery? - potrząsa mną.
-Wyluzuj. - klepię jego ramię. -To dopiero początek. - uśmiecham się złowieszczo i odchodzę w kierunek domu.
przypominam, że nadal akcja jest w Seattle + jest wieczór, więc nie ma słońca i Elena po przemianie nie odczuwa bólu.
pominęłam wątek "co zrobił Klaus po tym, jak Elena się zabiła", bo nie wiedziałam, co wymyślić ;d
trochę zerżnęłam z serialu... :> no ale nie miałam pomysłu.
podoba się?
Inni zdjęcia: P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gdJa nacka89cwa