photoblog.pl
Załóż konto

in the center of the city at night, waiting for you

 

 

 

~*~

 

 

 

 

 

Jebie mi się we łbie.

Jeśli to kryzys wieku średniego, to gratuluję sobie kreatywności.

Mam znowu fazę na gotyk, ale jeszcze tak mocnej fazy to nie miałam nigdy.

Może nie mam ochoty przefarbowywać włosów na czarno, ale poczyniłam wielkie i drogie zakupy gotyckich ciuchów, w tym balerin tabi (ale nie Maison Margiela, jeszcze mnie nie pojebawszy), wieczorami gdy jestem sama w domu eksperymentuję z makijażem (swoją drogą to co widać na zdjęciu to jeden z tych bardziej soft eksperymentów i w sumie jestem nim zachwycona, bo w końcu czuję się jakoś tak ,,wyraźniej").

Mam ochotę zostać sama i eksperymentować z modą, nie wstydzić się, chodzić na imprezy i w miejsca gdzie spotkam podobnych ludzi.

Skąd mi się to wzięło? NIE WIEM

Szczególnie że obawy z poprzedniego wpisu jakoś tak dziwnie zwietrzały i nic się nie zmieniło, nic się nie stało, a cała katastrofa była tylko w mojej głowie, dosłownie.

Więc to nie efekt stresu pourazowego.

To też nie efekt tego co się ostatnio działo w domu, bo moja faza zaczęła się wcześniej.

 

Może to kwestia zbliżającego się Open'era. Festiwale dla mnie zawsze były miejscem gdzie mogę trochę poudawać.

Bez żeny maluje sobie twarz i nakładam brokat, popierdalam w ćwiekowanych kaloszach i tapiruję włosy.

Teraz nie będę tapirować bo przed Opkiem umówiłam się na kolejny zabieg bixiplastii, żeby mieć pewność że jak zmoczy mnie deszcz to moje włosy będą po prostu mokre, a nie przypominały Roberta Smitha z ostatnich lat. Miałam kiedyś dokładnie taką sytuację i nigdy więcej, po to zarabiam, żeby moje włosy za gruby hajs układały się tak jak chcę.

Jestem zwyczajnie podekscytowana, bo nie byłam na żadnym pełnym festiwalu od 2-3 lat chyba i cieszę się, że wracam na całego Openera po siedmiu latach nieobecności.

Zatem zakupy faktycznie zrobiłam z myślą o tym co będę ubierać na festiwalu, ale staram się być rozsądna, znam ten festiwal od podszewki, znam pogodę jaka panuje wtedy w Gdyni, wiem że w dzień jest upał a noce są zimne.

A ja nie mam wymarzonej wagi, wzrostu i od lat nie trenowałam pewności siebie.

Zatem skończy się pewnie jak zwykle - nakupuję wszystkiego i potem nic nie ubiorę.

Poza tym, Opener jest za ponad miesiąc.

Daję głowę, że faza minie mi chociaż w połowie i zostanę z balerinami z kopytem wielbłąda i brakami na koncie.

 

Btw. udało mi się kupić kolejną sukienkę Vampire's Wife x HM, jeszcze tylko jedna mi została do kolekcji (ale najciężej ją trafić), a potem zostaną mi ewentualne dodatki.

Sukienka jest turbo wygodna i elegancka, widzę ją z tymi nieszczęsnymi tabi i kabaretkami w średnią siatkę.

Czy ja potrzebuję srebrnej peleryny za 300 zł? 

być może 

 

 

nie biegam, maj w tym roku to jest jakiś żart, 90% było zimno albo padało, nawet ten tydzień miał być idealny a jest do bani, ciężko jest wtedy dbać o swój mental i zdrowie fizyczne, eh

 

 

żyję w letargu, na pograniczu snu i jawy

za dużo śpię, definitywnie, ale przez pogodę dosłolwnie czuję niemoc.

jutro zapowiada się pierwszy od dawna miły dzień, znów będę turystką w swoim mieście, będziemy jeść w La Isla, pójdziemy do ogrodu botanicznego, do muzeum narodowego i wypijemy piwo na bulwarze.

Bo będzie pogoda, prawda????????????

 

 

 

zapomniałam że jestem w pracy

 

 

:x

 

 

 

 

Twin Tribes - Shadows

 

 

 

 

Dodane 30 MAJA 2025
156
Photoblog.PRO locomotiv *śmiech waldusia z kiepskich*
30/05/2025 12:55:10

Informacje o deadweather


Inni użytkownicy: luk98matvbasialisdsrrd234giemzamichaelgmailcompatkawatiatkakmophotonewrpiorun1986niekocham


Inni zdjęcia: Małe szczęścia samysliciel35Antoninek chasienka1506 akcentovaMoje zakupy patkigd;) virgo123Ja nacka89cwaKukuryźnik. ezekh114.. bominicniepasujexdPrzesłanie pequenaestrellaMorze wyrzuca Ubooty bluebird11