Lato, lato - lato czeka...

Witajcie bracia i siostry.

Wklejam kolejne zdjęcie z balu (od prawej: Sylwia, Bartas, Ania, ja), ponieważ na te z imprezy będę musiał poczekać... Ania zaszczyciła mnie tylko tymi, na których wyszedłem jak debil, poza tym niespecjalnie ma warunki do przesyłania mi zdjęć, wiec już jej męczyć nie będę.

Czuję już gorący oddech wakacji na swych plecach - i dosłownie i w przenośni. W szkole już nawet zachowanie wystawili, więc teoretycznie mógłbym sobie odpuścić, jednak - jak zapewne wielu z Was wie - teorię od praktyki oddziela gruba linia. Muszę jeszcze troszkę się przemęczyć. I tak siedzimy sobie na boisku na lekcjach, więc jedynym problemem dla mnie jest wstawanie.

Dzisiaj mieliśmy zamiar jechać z Hanką i Bartasem na rower, ale znowu nam nie wyszło, bo Hania przypomniała mi o pizzy z ekipą ze SVEDa, na którą zaprosiła nas Pani Chwalik. Opłacało się iść. Było śmiesznie, mimo tego iż ludzie troszkę "nie moi". No i przy okazji poznałem nową świetną pizzerię.

Po takim "roboczym dinerze" (jak to powiedział Komorowski do Obamy po obiedzie), pojechaliśmy z Bartasem na trochę posiedzieć u mnie w garażu. Potem musiałem wracać do domu, bo jacyś goście przyjechali. Nudziłem się jak diabli, ale wzięło mnie na ponowne przeczytanie Harry'ego Pottera, więc jakoś zabiłem nudę. Trzeba sobie radzić bez nowych książek... Paolini i Flanagan chyba śpią... Mam tylko nadzieję, że ks. Natanek nie wpadnie do mnie jutro z egzorcyzmem, i że szatan nie zacznie mną obracać jak wskazówkami zegara...

Na Wasze szczęście nie mam już nic więcej do dodania. Ale jeszcze troszkę, ciut-ciut, a zacznie się ostra kampania wyborcza przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi, a wtedy zrobię Wam z mózgów jesień średniowiecza tematami politycznymi. Lojalnie uprzedzam.

Trzymajcie się.

PS. Muzyczka. Dostaniecie takie fajne coś, co wyhaczyłem kiedyś z jakiejś reklamy, bo mi się spodobało:

http://www.youtube.com/watch?v=xPVpggvwbFQ

PPS. Dzisiaj dostaniecie też bonusa. Koleś ma identyczne zdanie, na temat zawarty w filmiku, jak ja i opisuje to w sposób - wg mnie - zabawny. Enjoy:

http://www.youtube.com/watch?v=wy_sZX38dkU&feature=player_embedded