Odwaliłem amatorszczyznę w programie do obróbki zdjęć. Wygląda trochę jak z fotobloga jakiejś gimnazjalistki (nie urażając). Ale miałem ochotę się pobawić, więc się pobawiłem. I dobrze mi z tym.
I z jeszcze jedną rzeczą mi dobrze.
Zrobiłem dziś najlepszą rzecz jaką zrobiłem od conajmniej kilku lat.
Wyobraź sobie, choć mam nadzieję, że nie musisz, że masz serdecznego przyjaciela, takiego naprawdę od serca. Wyobraź sobie, że nie macie problemu, który ma większość przyjaciół - wyobraź sobie, że jesteście sąsiadami. Wyobraź teraz sobie, że przez jedną kłótnię przestajecie ze sobą rozmawiać. Na 4 lata.
Wracając do wstępu. Godzinę temu pomyślałem sobie - a, maznę coś na blogu.
Potem pomyślałem sobie - no, bo czemu nie?
Chcieć znaczy móc, prawda?
Wiem że to banalny przykład, i to wcale nie źle.
Zapytaj pierwszej osoby którą zobaczysz po przeczytaniu tej notki jakie ma marzenia.
Wiesz co Ci powie? Pewnie że wiesz, prawdopodobnie to samo co Ty powiedziałbyś jej.
"Mieć dom, rodzinę, pieniądze, szczęście."
No pewnie, to powodzenia, do zobaczenia za 15 lat.
A co po drodze?
Po drodze, ja będę spełniać swoje małe marzenia.
O czym marzysz?
Nie, nie o czym marzysz aby wydarzyło się za 10 lat.
I też nie te, co mają się wydarzyć za rok.
Spoko, zaliczysz. Jak się postarasz. ;)
I też nie te, co mają się wydarzyć jutro.
Ale ja też chciałbym żeby była ładna pogoda.
O czym marzysz teraz.
Czego teraz pragniesz.
Czego chciałbyś właśnie teraz.
Lubisz herbatę?
Ja bardzo.
Lubisz kawę?
Z rana + śmietana.
Więc nie myśl sobie - "idę sobie zaparzyć herbę".
Pomyśl sobie - "Ku*wa, ale bym sobie herbę opie*dolił!"
Potem poleż jeszcze chwilę na tej kanapie, i pomyśl "A mam ja herbatę w domu?"
Wtedy dopiero idź do kuchni, otwórz szafkę z herbatą, bo w każdym porządnym polskim domu jest taka, tak samo jak śmietnik pod zlewem. A jak otworzysz, to dopiero zaczynają się jaja.
Pomyśl sobie "O jacież pie*dolę, ile tu jest herbaty, tyle smaków, aromatów, tyle możliwości przede mną, może miodu dam do cytrynowej, a może cytryny do czarnej, a może kultową wręcz miętową chylnę za przechyleniem, a może zmieszam wszystkie o smaku różnych owoców, bo przecież zwykła owocowa byłaby zbyt oczywista!" I postój tak przez chwilę i wyobraź sobie jak to wszystko będzie smakować.
A teraz to dopiero zrobię Ci mindfuck!
Wyobraź sobie, że masz już tą herbatę w kubku, szklance czy w czym tam pijesz.
A teraz wyobraź sobie, że masz tą samą herbatę, ale w pieprzonym dzbanku!
To jest moment, w którym już wiesz, że jak skończysz to czytać, to pójdziesz do kuchni, i zrobisz sobie tą herbatę ulubioną Twoją w wielkim dzbanie, czy stągwi (wersja dla entuzjastów Pisma Świętego).
A wiesz jak Ci będzie smakować? Mówię Ci, kosmos.
Cukru sobie wsyp ile tylko chcesz, jak pijesz bez cukru to też dobrze, ponoć zdrowo. Ja pije z cukrem, i lubię dużo cukru. I dlaczego ktoś miałby mi zabronić wsypać sobie tą łyżeczkę cukru więcej? Chcę, to mogę.
Gwarantuje, że przy takim podejściu herbata naprawdę będzie smakować lepiej.
A to tylko nastawienie, to wszystko siedzi w Twojej głowie, pod Twoją kontrolą.
Spójrz, jak łatwo można wycisnąć z takich głupich rzeczy jak picie herbaty odrobinę więcej radości i szczęścia.
Mało, tak można ze wszystkim.
Tak można z całym życiem robić.