Tosty.!

Yy no tak jakby przez jakiś miesiąc miałam zepsuty komputer.

Na komputerze mam zdjęcia.

Na żadnym z laptopów nie mam.

Więc nie mogłam się do nich dostać.

Jak już w końcu komp został naprawiony

i wstałam dzisiaj z myślą,że w końcu coś napiszę,

to okazało się,że i owszem, działa,

ale nikt go jeszcze nie podpiął -_-

Stąd takie zdjęcie a nie inne ; P

Strzeliłam sobie zdjęcie śniadania,

będącego prawie jedynym źródłem mojego jedzenia.

Zdjęcie nawet nie wyostrzone, gdyż na lapku nie mam programu.

Tosty i kawa <33

Po maturach już dawno.

Angielski na szczęście zdany,

chociaż manifestacje greenpeace zwaliły mnie z nóg.

No,ale jakoś poszło.

Na muchowcu było genialnie.!

Strachy na lachy i pogo.!

Po którym miałam obite żebra i nie mogłam spać na boku ; )

I Kult.

I zmasakrowane buty Magdy.

I moje 22 lata .. ; )

Imprezka też była.

Ostatnia jaką zrobiłam poza sylwestrem.

Nie będę się z ludźmi użerać.

Organizuję dla wszyskich imprezę,

ale bez jakichś dziwnych wątów się nie da.

No więc koniec.

Szkoda moich nerwów.

Nie warto.

Poza tym dowiedziałam się,że u NAS to imprezy są co tydzień.!

Idziemy z Łysym po fajki do Kłoska,

mijamy przy wejściu do mojej ulicy dwóch policjantów.
Ł : To do Ciebie .?

W : .... nie gadaj.

Odwracamy się, skręcili do nas.

W : O kurwa, masz telefon .?

Ł : Bateria siada, nie zadzwonisz. Wracamy czy idziemy po te fajki.?

W : Wracamy.!!

Ale podeszliśmy kawałek za nimi i prosto dalej poszli ; p

Za to stracha mi Łysy narobił .xD

Odkąd matury mi się skończyły,

bez przerwy gdzieś imprezowałam i piłam.

Ale mimo tego,nie było co robić.

I jak się ma tak dużo wolnego czasu,

który spędza się w domu,

a nie na jakimś wyjeździe,to to nie jest w cale fajne.

Nad wodą ze 3 razy byłam,

poopalałam się.

Raz spaliłam sobie tyłek i nie mogłam spać ; p

Dodałabym zdjęcie,ale jest zbyt osobiste ; p

Poza tym,to wszystko się wali.

Organizacja rejsu kosztuje mnie tyle nerwów,

że jeśli w przyszłym roku się zdecyduję,

to na pewno nie w taki sam sposób.

A najłatwiej by było pojechać na jakiś zorganizowany.

Ale to nie to samo.

No,ale muszę być dobrej myśli.

Musimy być dobrej myśli.!

Mimo tego już nie mogę się go doczekać.!

Jeszcze tylko tydzień.!!!!! ; D
Muszę sobie kupić nową piżamkę ; )

Dwa nowe stroje kąpielowe już mam ^ ^

"Kompielówki do kompania, żeby można się było wykompac " ; D

No i jeszcze koniecznie muszę kupić materac na rejs.!!!

Cobym mogła być na nim ciągnięta przez łódkę podczas bezwietrznej pogody ; D

Aktualnie czuję się przeżuta i wypluta,

a do pracy dzisiaj.

Ale jeszcze tylko najprawdopodoniej 3 razy łącznie z dzisiejszym i koniec ; )

Mam nadzieję,że pogoda się za tydzień już zacznie poprawiać.

Chociaż czytałam w necie,że sierpień będzie lepszy niż czeriec pod względem pogody.

Mam nadzieję,że jednak trochę nie.!

Bo tak w ogóle,to już nawet nie całe 2 tygodnie do wyników matur.!

Właśnie chyba zaczynam mieć tego świadomość.

I chyba już zaczynam się trochę denerwować.

Moim być albo nie być.

No,ale teraz to ja już nic nie zrobię.

Kurde,ale naprawdę chciałabym iść na te studia.

Chociaż zdanie matmy jeszcze mi tego nie zapewnia.

To już drugie być albo nie być ; )

To może nie jest tak,że nie lubię zmian.

Bo lubię.

Może tylko w niektórych przypadkach nie lubię.

Ale jeśli jakieś zmiany zachodzą,

to po prostu potrzebuję trochę czasu,żeby ogarnąć.

A nie zawsze jest czas.

No i w końcu nie wiem czy jestem naiwna, czy nie.

Jest też tak,że kiedy człowiek nie jest przyzwyczajony do traktowania go inaczej niż zwykle,

zwyczajnie nie wie jak ma się w tej sytuacji zachować.

Więc albo zachowuje się jak zwykle, albo ucieka.

A to właśnie wynika z braku czasu na ogarnięcie sytuacji.

No i z niepowiedzenia pewnych rzeczy wprost.

A nie z obojętności.

No,ale wracam już na Ziemię.

I myślę,że jednak jestem naiwna.

W taki czy inny sposób.

Ale mam nadzieję,że chociaż nie jestem ślepa.

Ostatnio Maanam.

http://www.youtube.com/watch?v=C9qnObP7rNE