nie wiem co robię źle, ale tak właśnie jest. i czemu nie potrafię przekonać ukochanej osoby żeby dała sobie pomóc? też nie wiem. i czemu wszystko nagle się rozpierdala, tak zwane przyjaciółki trolują po warszafce i mają fun życia, a ja tkwię tutaj, o tutaj gdzie jestem, i nie bardzo umiem się zebrać w sobie, żeby cokolwiek zrobić, ogarnąć się, wyjść gdzieś, albo chociażby produktywnie wykorzystać ten czas? zero kreatywności, zero motywacji do czegokolwiek. a największych emocji od miesięcy dostarczył mi mecz - pewnie dlatego mi się tak podobał, bo mi ZALEŻAŁO. koniec końców, pierwsza liceum dobiega kresu, a ja nie osiągnęłam nic, co chciałam do tej pory osiągnąć. chyba sobię samej przybiję high five, bo nie mam już nawet przyjaciół, z którymi miogłabym sobie je przybijać.
and I am a breeze in the still August air
and I can't believe that I'm still standing here
I am a ghost to everyone I know
and it feels so free but it's so cold