Część 6
Z balu wróciłam dość późno. Zanim wstałam i się ogarnełam była już 15. Zaraz miał przyjść do mnie Maciek. Wczorajszy wieczór był niezapomniany, jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Wszystko szło w dobrym kierunku i miałam nadzieje, że tak zostanie. Usłyszałam dzwonek, więc popędziłam w kierunku drzwi.
- Witaj słońce. -Powiedział Maciek całując mnie bardzo delikatnie.
- No hej. -Przytuliłam go mocno.- Mamy zaproszenie na after party do Kamila.
- Do tego Kamila z którym tańczyłaś na balu? - Zapytał lekko zdenerwowanym głosem.
- No tak... Nie bądź zazdrosny nie masz o co.
- Nie jestem zazdrosny. Ufam ci ale jemu nie za bardzo.
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło. Poszliśmy do mnie do pokoju i leżeliśmy na łożku. Wtuliłam się do Maćka a on bawił się moimi włosami. Dotykał mnie delikatnie. Całował od czasu do czasu a ja byłam niezmiernie szczęśliwa. Czyli tak wyglądała miłość. Pragnienie bliskości i ciepła. Nie było między nami żadnej bariery. Mogliśmy nic do siebie nie mówić i było dobrze, albo rozmawiać o niczym i śmiać się ze wszystkiego. Po prostu byliśmy sobą.
Przepraszam, że dzisiaj tak krótko ale zupełnie nie mam weny. Mam troche problemów i nie moge skupić się na pisaniu. Postaram się dodać coś jutro ;* Pozdrawiam.