ruszyli!

Dookoła koncerty, wyjazdy, muzycy, wokaliści, samochody i pociągi, muzyka. Dzieje się naprawdę dużo, a ja w końcu znalazłam czas na urlop. Jeśli jest ktoś chętny na wyjazd w przyszłym tygodniu, zapraszam. Mile widziane góry, skały, południowe klimaty.

Czasem naprawdę trudno w tym wszystkim stać stabilnie- nie potknąć się, nie dać się staranować, być uprzejmym i stanowczym. Co rusz to wyskakuje nowy problem, konieczność podjęcia szybkiej decyzji, spotkanie z kimś, kto traktuje cię mało poważnie. Mimo wszystko ma to swoją dobrą i kolorową stronę- pasja, ludzie, muzyka. Dopóki nie ma mowy o pieniądzach, wszystko w porządku. Schody zaczynają się właśnie tam.

Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak w życiu można się nie pogubić, gdy nie opiera się na czymś, co jest prawdziwą, solidną Skałą. Nie wiem, jak można się nie dać, kiedy tyle podmuchów, fal, które chcą swym nurtem zburzyć, piorunów. Nie wiem tego, a co więcej- myślę, że się nie da.

Ja jednak stoję stabilnie, nie zamierzam się wystawiać i poddać przeciwnościom. I cholernie lubię tę robotę! (:

Jedziemy dalej!

PS zdjęcie z poznańskiego klubu Blue Note- widzicie ten tłum? wszystkie miejsca zajęte, przejść się nie dało. że ja to zorganizowałam, szok!