Maryja
WIdzisz-
Mówiłam-
Ludzie są dobrzy:
Podnieśli Cię Synku wysoko
Z wysokiego, wysokiego drzewa
Gdy oczami wspierasz o ziemię,
I na mnie wsparło się Twe oko.
Pamiętam-
Dzieckiem małym chciałąm Cię,
Matka zamknąć w łonie-
A Tyś mi urósł i królujesz teraz
W wielkiej, cierniowej koronie.
To ludzie, choć sami mali,
Wznieśli Cię i ukrzyżowali.
Myślałam:
Dziecko bez serca-
Gdyś zgóbił się nam w drodze
I znaleźliśmy Cię między kapłany
Nad księgą w synagodze.
A oto-
Bok Ci włócznią otwarli
I serce Twe widać jak krwawi.
Nie dziw się, Synu, żę Matka oprawcą
Twym blogosławi.
Żeby nie ludzie, nie grzeszni,
Nic by nie zaszło w niebie:
Nie poczełabym, nie urodziłabym Ciebie.
I nie poznałabym
Co to radość i boleść.
Taka to Synu Boży o nas obojgu opowieść.
By: Olaska