Fireworks.

Z mózgami w Poznaniu. Jedyna niebieskooka! Niezbyt twarzowe, ale trudno =) Nie ważne, gdzie i kiedy, ważne z kim =* 

Przed nadejściem Nowego Roku zawsze lubię sobie wspominać. W tym roku jest, CO wspominać: konflikty, głupie zachowania, wyzwania, wycieczki, wypady, nowe znajomości, nowe doświadczenia, przyjaźnie, ciekawe akcje, różne dialogi, debilne motywy ... dużo tego było. Chyba nie byłabym w stanie wypisać wszystkich momentów, które utkwiły mi w pamięci. To dobrze. Znak, że moje życie nie jest nudne ;]

Czytam teraz książkę o kobiecie, która po śmierci stała się własnym aniołem stróżem. Musiała patrzeć na swoje życie ze świadomością wszystkich wyborów, jakie podjęła. Na początku nie była z tego zadowolona. Potem dowiedziała się, że może na nie wpływać. Jeszcze nie wiem, jak się to skończy. Myślę, że chciałabym przeżyć swoje życie jeszcze raz. Postarałabym się zmienić kilka rzeczy. Podkreślam, GŁUPICH rzeczy. Ale nie wszystkie pewnie dałoby się zmienić. Wiele rzeczy było dla mnie nauczką na przyszłość i raczej nie byłabym taka jak teraz, gdybym nie popełniła tych błędów.

Śni mi się szkoła. Jak zwykle, niestety :/ To znak, że muszę zabrać się za LUSTRO i trochę poredaktorować. Muszę jeszcze przeczytać Lalkę, do której zbieram się od października i za cholerę mi się nie chce. Ech, tylko muszę, muszę, muszę ...

O, w telewizji leci reklama Lidla. Ta piosenka (Somebody to love me) kojarzy mi się tylko z jednym - POŁOWINKI! <3 Ech, ja chcę jeszcze raz, God damn it! Właśnie o tym mówiłam, mówiąc o wspominaniu =)

Nic mi się nie chce. Kij, idę oglądać Pretty Little Liars. Przed nowymi odcinkami postanowiłam sobie obejrzeć jeszcze raz te stare. Nie ma to jak twórcze i pracowite ferie świąteczne :]

Papa!