Czasem bywa tak w życiu, że porzucamy coś na bardzo długo, aby potem nagle do tego powrócić. Tak właśnie zrobiłam z photoblogiem. Pozbyłam się go na ... hmmm ... nawet nie wiem, ile. Przeniosłam się całkowicie na inny portal. Teraz mam przeczucie, że będzie lepiej. Wróciłam.
Kolejny rok dobiega końca. Nie wiem, czy się cieszyć, czy też nie. W sumie, chyba raczej nie. Jesteśmy coraz starsi. Coraz więcej rzeczy nam wolno, ale też coraz więcej jest zakazanych. Coraz więcej osób od nas odchodzi. Bliskich, niebliskich i tych całkiem nieznanych. I jak tu wytrzymać?
Aby optymistycznie zakończyć pierwszą notkę, powiem tyle: Nowy rok, nowe możliwości! Możemy się poprawić, ulepszyć, udoskonalać.
Nie zapomnijcie stworzyć noworocznych postanowień! Ja mam już trzy. W zeszłym roku zapisałam dwanaście, ale żadnego nie spełniłam. W tym momencie im mniej, tym lepiej =]
Buźka!