Witam
Postanowiłem poprowadzić photobloga, bo moja Pani ma za dużo roboty ! Zresztą też prowadzi swojego - AGROPERFEKT.photoblog.pl -ostatnio troszkę go opuściła..
Tak więc jestem Bajer - 6 letni pies rasy Border Collie. Moja Pani twierdzi ,że nie do końca zdrowy psychicznie,ale ja uważam inaczej !
Posiadam rodowód- i nie ma w nim nic co wskazuje na moje ułomnośći psychiczne !!
Moja Pani uważa ,że mam ADHD, nie do końca wiem co to jest,ale brzmi całkiem fajowsko.
Przed chwilką wróciliśmy ze spaceru- było ekstra !
Uwielbiam taką piękną pogodę: błoto,deszczyk, i ogromne kałuże w okół mnie. Chociaż odnoszę wrażenie,że moja Pancia nie podziela mojej euforii pogodowej... nie do końca wiem dlaczego, przecież błoto jest ekstra, można po nim biegać ,można się w nim tarzać a czasami jak jest więcej wody to i puszczać bąbelki nosem
Kasia zawsze się wtedy ze mnie śmieje, a ja bardzo lubię gdy moja Pani jest wesoła i cieszę się razem z nią- Ona twierdzi ,że zawsze ciesze się całym sobą,ale nie do końca rozumiem o co jej chodzi. Chyba o to ,że uwielbiam skakać na nią i ją zaczepiać, a najlepszy jest moment kiedy po "nurkowaniu" podejdę i dam jej buziaka. Najlepszy dla mnie, bo ona chyba nie podziela mojej radości, szczególnie kiedy jest taka pogoda jak dziś. Często wtedy patrzy na mnie takim dziwnym wzrokiem, i krzyczy coś kompletnie nie zrozumiałego dla mnie. Brzmi to jak warczenie, syczenie i szczekanie.Czasem ciężko nam się dogadać
Ale dzisiaj było super, spotakliśmy ekstra laseczkę- Labradorke biszkoptową- nie wiem jak miała na imię, bo gdy zaczeliśmy się bawić i skakać na siebie (Ona była na smyczy) to zrobiłem mój popisowy numer, Labradorka chciała na mnie wskoczyć a ja zrobiłem szybki odskok w bok. Jak zapewne się domyślacie,w taką pogodę bywa ślisko. Szczególnie w parku na takiej ekstra czarnej ziemii. I ta Labradorka przewróciła się na plecy a potem na bok. Gdy się podniosła zmieniła umaszczenie- Ach te kobiety, jak one się szybko zmieniają. Ja gustuje w biszkoptowych labradorkach, czarnych nie lubię. Więc odszedłem dumnie,zostawiając koleżankę ze swoją Pania. Moja Pani z uśmiechem i jednocześnie zmieszaniem(tak to się chyba u was mówi) patrzyła na właścicielke Labradorki, która zdecydowanie nie wyglądała na szczęśliwą. W przeciwieństwie do biszkoptowo-czarnej koleżanki. Niestety zabawa skończyła się tym ,że właścicielka labradorki szarpnęła za smycz i warcząc coś do nas poszła w druga strone. Ale zdecydowanie ładniej wyglądała jako biszkoptowa. Moja Pani zawsze się śmieje,że lubie tłuściutkie blondyny.
Teraz uciekam do miski, bo moja Pani zaraz wychodzi do swojego jak to mówi- kawalera.
I boje się,żeby czasem nie zapomniała o obiedzie dla mnie.
Pozdrawiam i do napisania !! BAJER vel dolar diamentowa gwiazda ,syn muńka !